Ja chcę wiosny!!!! Brakuje mi ciepła i światła zwłaszcza rano....
Wracam z pracy - obiad - spanie - kolacja - spanie! A może cukrzycę mam... bo nijak nie mogę się ogarnąć! A może ja jak niedźwiedź zapadam w zimowy sen.
Jeden raz udała się mobilizacja - hasło czarodziejskie brzmiało: jedziemy do "wielkiego miasta" bo zaczęły się wyprzedaże.
Cała rodzina zwarta i gotowa w 5 minut.
A efekt - oczywiście pustka w portfelu, dzieciaki zadowolone, a ja... ptaszka upolowałam!
Zawsze chciałam posadzić takie zwierzątko na parapecie w "salunie".
Ptaszek, hm.. toż to ptaszor 25 cm!!!!!! Chyba wróbelek (nie znam się) ładnie wpasował się przy oknie.
Jakoś zmobilizowałam sie i zmieniłam obicia na krzesłach (musiałam, bo lada dzień pojadą do białego domku).
pozdrawiam serdecznie i strasznie leniwie
Kasia
Ja tez już nosem ryje po ziemi, ale starm sie nie zasypiać w południe. Ptaszyna w sam raz na parapecik- śliczniutki jest. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńTo chyba zimowe zmęczenie daje o sobie znać, ja też ostatnio "jadę na kawie". Przyjdzie wiosna to wszystko się zmieni.
OdpowiedzUsuńUroczy ten ptaszek i świetnie wygląda na parapecie.
Cieplutko pozdrawiam.
Cudna ptaszynka:)) Ja też ciągle zaspana, czekam na wiosnę:)) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAż zazdroszczę Wam takich zakupów :) Kochana przyślij mi swój adres, żebym mogła Cię dopisać w wymiance Przekazuję dalej :)
OdpowiedzUsuńWitamy po długiej przerwie, ale tak to jest przy rozkręcaniu biznesu:) My natomiast chętnie byśmy pospały, ale nie pozwala nam ogrom pracy:).Z tego to się nawet cieszymy. Nie martw się, cukrzyca to nie taka prosta sprawa, to aura powoduje senność. Masz jednak cudownego ptaszka, a on rozświetli te bure dni:) Pozdrawiamy Marzena i Jola!
OdpowiedzUsuńPtaszek super i krzesła też nieźle wyglądają. "Biały domek"? W sensie letniskowy? Ja też bym chciała już wiosnę by rozpocząć budowę mojego wymarzonego domu.
OdpowiedzUsuńTak "biały domek" to nasz letniskowy - całoroczny domek, który wlaśnie wykańczamy (a siebie przy okazji!)
UsuńZnam dobrze ten ból. :/ Nie dość, że ciężko coś odłożyć na budowę, to jak myśli się o kredycie to słabość i ciemność przed oczami nachodzi. :/ Ale siedzenie już na swoim, w spokoju i rządzenie we własnej kuchni jest rzeczą bezcenną. ;)
Usuń