poniedziałek, 24 lutego 2014

Ściereczki inaczej...

Witajcie, dzisiaj ekspresowa praca, ale może od początku....
Leżał (czytaj: walał się) sobie kawał grubego płótna - stara zasłona - niewymiarowy, wąski, długi prostokąt do niczego nieprzydatny. Pomyślałam, że na ścierki się nadaje - a tego "dobra" nigdy w domu dosyć, więc uszyłam.
Przy okazji ostatniego polowania w internecie przed moimi oczami przemknęły piękne ścierki dekorowane ozdobnymi zawieszkami i haftami.
Patrzyłam, ogladałam i wymyśliłam jak w nudne ścierki tchnąć trochę życia. Wyszywanie zajęło mi 2 godziny sobotniego popołudnia, połączenie elemenów ok 1 godzinę.
Nooooo, takie prace to ja lubię, szybko, efektownie i chyba oryginalnie, co?
Zobaczcie sami:





Ściereczki zgłaszam do:

recyklingowego wyzwanie Szafran!



pozdrawiam Kasia

sobota, 22 lutego 2014

Pudło z "Dziecięcych Marzeń"

Witam Was kochani.
 Mój dzisiejszy post chcę poświęcić pracy, w której wykonanie włożyłam baaardzo dużo serca. Uszyłam pudełko, pojemnik - jak kto woli, do dziecięcego pokoju. Pudełko w kształcie koła. Zawartości pudełka (dziecięcych skarbów) pilnie strzeże dobry duszek.
Pracę zgłosiłam konkursu http://turkusowyhamak.blogspot.com/2014/01/siownia-tworcza-dzieciece-marzenia.html
Niestety nie wygrałam, ale i tak jestem zadowolona i pełna podziwu dla prac konkurentów.




pozdrawiam Kasia

środa, 19 lutego 2014

OBRAZEK

Witajcie, natrafiłam na bloga  http://projektwagiciezkiej.blogspot.com/.
Oglądałam, podziwiałam, podgladałam... i pojawia się kolejne wyzwanie. I co, pełna mobilizacja! - oprawić robórkę i oczywiście zgosić się do zabawy:


Śliczna ramkę - starą albo postarzaną, dostałam od Gabrysi (kiedyś pokażę czym jeszcze mnie  koleżanka obdarowała). Reszta to moja robota:






Pozdrawiam Kasia
P.S.: Wciąż rozmyślam o "dziurze".

niedziela, 16 lutego 2014

KRZYŻYKOWE SÓWKI

Witam, i serdecznie pozdrawiam wszystkich gości.
Jakiś czas temu pozazdrościłam koleżance pięknych krzyżykowych obrazów. Pomyślałam, że nie mam dwóch lewych rąk, wyszywam richelie, więc z krzyżykami też dam radę.
Urzekły mnie malutkie obrazki, które pasują przecież do każdego wnętrza. Dlastgo wydziergałam sówki - śliczny obrazek zawisł w korytarzu, nad szafką do butów.
Wzór znalazłam w internecie na chińskiej stronie - jeśli ktoś  go potrzebuje - piszcie.




(niestety niepasującej białej skrzynki do prądu nie można schować (ale myśle o zamaskowaniu).

pozdrawiam Kasia



czwartek, 13 lutego 2014

COŚ POŻYTECZNEGO...

Witajcie,
chciałabym pokazać Wam pracę, której wykonanie  zajęło mi dużo czasu. Ale od początku....
W każdym domu zostają niezjedzone bułki. Co z nimi robimy? - suszymy. Zawsze miałam problem z przechowywaniem suszonych bułek. Leżały gdzieś w szafce - w torebce foliowej, często zapomniane. Dlatego uszyłam woreczek - część z napisem uszyta i wyszyta z niebieskiej, drobnej kanwy, reszta z resztek tkanin obrusowych. Największy problem miałam z wzorami pieczywa, bo mie miałam skąd ich wziąć, ale jak widać - kobieta jak chce to potrafi...
I teraz wisi sobie trochę śmieszny, trochę okazały woreczek w mojej kuchni. Zobaczcie sami:



Koszyk ze świeżym pieczywem również jest przeznaczony do tuningu optycznego, ale jeszcze trochę musi poczekać.
 Pozdrawiam Kasia

niedziela, 9 lutego 2014

ACH, TE SERDUSZKA...

Witam cieplutko
U mnie cały czas szyciowo - serduszkowo. Przeglądając zasoby internetu natrafiłam na bloga:
http://www.kasiorkowe.blogspot.com/.
Prece śliczne, inspirujące... No właśnie, wykorzystałam pomysł i uszyłam "ubranko" na maszynę do szycia i woreczek na przewody i pedał.. Do tej pory stała przykryta plastikowym pokrowcem - mało atrakcyjnym. Wszystko z resztek tkanin i guzików. Oto wynik mojej pracy:


Ale to nie koniec serduszek... (zresztą bardzo wdzięczne szycie):

Potrójna, seruszkowa zawieszka znalazła miejsce w łazience przy oknie - kamyczki przykleiłam klejem na gorąco:
 pozdrawiam Kasia


środa, 5 lutego 2014

SZALEŃSTWO W OGRODZIE

Witajcie
Dzisiaj chciałbym rozpocząć opowieść o mojej drugiej pasji: o ogrodzie. W związku z tym, że mamy zimę, nie bardzo jest co pokazać i czym sie pochwalić.
Przy wejściu do domu mam pewne miejsce, które dekoruję zwraz ze zmieniającymi się porami roku. Często podglądam niemieckie strony internetowe. Myślę, że Niemcy w tym względzie doszli do perfekcji.
I cóż ja wymysliłam?
Przyniosłam z piwnicy stołeczek, na którym postawiam drewniana skrzynkę (opakowanie po jakimś narzędziu), nazbierałam w lesie szyszek, dorzuciłam pestki z avocado, posadziłam na małych słoiczkach dwie śmieszne laleczki zakupione za 2 zł (w Kauflandzie). Czerwona latarenka jest z Pepco - z wyprzedaży ubiegłorocznej za 4 zł. Kula z wilkliny - kupiona na jarmarku za 8 zł (ależ zaszalałam, prawda?) posadzona na metalowym świeczniku (nie wiem skąd go mam). Hitem jest DRABINKA - zrobiona przeze mnie z dwóch witkowych mioteł (mąż użyczył cienki, miedziany drucik do połączenia elementów).
Domownikom bardzo się podoba. Goście zawsze z zaciekawieniem oglądają moją "wystawę".
 I wiecie co, nie dawno zakupiłam na allegro starą emaliowaną kankę 2l za całe 5 zł, a mąż znalazł w piwnicy u rodziców drugą - podobną.
Już nie mogę się doczekać wiosennej dekoracji. Mam tysiąc pomysłów na wykorzystanie nowych "ozdób".

A Wam jak sie podoba? Jeśli niebardzo... to również napiszcie. Każdy głos, każda rada na wagę złota!
pozdrawiam Kasia




poniedziałek, 3 lutego 2014

JAK WALENTYNKI, TO TYLKO SERDUSZKA...


W związku ze zbliżającymi się Walentynkami wydziergałam serca - pokaźnych rozmiarów serducha, które zawieszę jutro w oknach. Uwielbiam ozdoby w oknach, wyglądają jak wytworne witraże. Seduszka są wielkie 25cm na 25 cm, podobne projekty są o wiele mniejsze, ale według mnie jak szaleć - to na całego! Całkiem szybko mi poszło: 1 popołudnie = 1 serduszko. Wzór wymyśliłam sama (bo nie umiem czytać schematów).
Dużym wyzwaniem było nadanie im sztywnosci, ale udało się. Przygotowałam krochmal: 3 czybate łyżki mąki ziemniaczanej ugotowane w 0.7 l wody. Nadawanie kształtu  i naciąganie zajęło trochę czasu, ale wyszły jak "z blachy". Zobaczcie sami:
W całej okazałości:




Serduszka czekają na krochmalenie i naciąganie:

Serducha w krochmalu gotowe na naciąganie (kołkowanie). Pod ręcznik podłożyłam polarowy koc.

 Wyprofilowane i naciągnięte (koniecznie muszę kupić szpilki z plastikowymi główkami)

Pozdrawiam Kasia




niedziela, 2 lutego 2014

Czekoladowa poducha z sercem

Gdy dzisiaj trafiłam na bloga Pracowni Rękodzieła i Na Strychu,  przeczytałam o czekoladowym wyzwaniu, wiedziałam że dzisiaj rodzina nie będzie miała obiadu.
Uwielbiam czkoladę  - w każdej postaci, a najbardziej chyba nutellę ( jedzoną łychą ze słoika).
Temat wyzwania: na poprawę nastroju - czkolada, hm... gorzka czekolada, czerwone wino albo dojrzałe maliny, ogień przy kominku... ale się rozmarzyłam - stąd moje kolory ciemny brąz i ciemna czerwień (burgund) - cudne zestawienie.

Tak wiec zgłaszam swoją pracę  - czekoladową poduchę z sercem i od serca do wyzwania:









Wyzwanie Na Strychu





ŚNIEŻYNKI, GWIAZDECZKI... jak kto woli

Jako że zima w pełni, pokażę Wam moje okienne ozdoby. Wprawdzie powstały przed świetami, ale aura sprawia, że tematycznie są "na czasie".
Robi się je błyskawicznie (a takie prace lubię najbardziej), potem tylko mocny krochmal i naciąganie za pomocą szpilek, suszenie.  Ozdoby są duże - średnica 19 - 23 cm, co powoduje, że na oknie wyglądają bardzo okazale.
W jednej śnieżynce dodałam jeden rządek więcej (41 oczek łańcuszka do jednego ramienia gwiazdki), aby miała większą średnicę.
Zrobiłam kilka białych i trzy granatowe. Białe oczywiście najlepiej wyglądają w ciągu dnia i w nocy. Natomiast granatowe ozdobiły jedno z okien w kuchni i nie przeszkadza mi, że tylko wewnątrz je widać.
 Wzór zaczerpnęłam z Zesztu Specjalnego Sandry 4/99.
Pozdrawiam Kasia





PS. Pierwszy raz w życiu wykonałam pracę na szydełku wg. schematu. Nigdy nie umiałam czytać schematów i nie rozumiałam dziwacznych określeń.
W końcu dowiedziałam się co to jest pikotek! Żesz te nazwy nie mogą być normalniejsze!

sobota, 1 lutego 2014

STARTUJĘ ...
Zgłaszam swoje podusie do wyzwania:

http://scrappin-fantasies.blogspot.com/2014/01/pastelowe-wyzwanie-9-challenge-9.html

Podusie idealne do przytulania, słodki różowy kolor mimowolnie wyzwala uśmiech na twarzy, a całusek dziewczynki i chłopca - cóż... miłość w czystej postaci.

Nie potrafię jeszcze zamieścić na swoim blogu banerka do wyzwania, ale napewno nauczę się. Mam nadzieję, że nie zostanę z tego powodu zdyskwalifikowana.







Osobiscie nie przepadam za różowym kolorem, ale jakoś tak najbardziej pasował do słodziutkich obrazków na podusiach. Muszę teraz znaleźć nową właścicielkę, bo moja córka już z różu wyrosła - a może jakaś wymianka ? - czekam na propozycje.
Wszystkie materiały na podusie są z odzysku: nieużywany kremowy bieżnik, woreczek na w-f w różową kratkę, nieużywany (zapasowy) pokrowiec na deskę do prasowania. Tylko kremowa koronka została świeżo zakupiona. Z resztki materiału uszyłam 3 serduszka. Myślę, że będą fajnym dopełnieniem poduszeczek.

Wykonując różne dekoracje w domu i w ogrodzie kieruję się dewizą:
Nie  sztuką jest wydać dużo pieniędzy aby pięknie wyglądać czy udekorować dom, sztuką jest wydać grosze - a wygladać jak milion dolarów i mieszkać jak w Wersalu.

P.S.: Z tym Wersalem trochę przesadziłam, ale co mi tam!

pozdrawiam Kasia

PS. Może ktoś tu zajrzy??? Mam nadzieję że tak.