piątek, 23 grudnia 2022

 Kochani Wirtualni Przyjaciele!

Z okazji świąt pragnę życzyć Wam niezwykłych wrażeń, 

niezapomnianych i cudownych chwil 

oraz nowych, wspaniałych możliwości w nadchodzącym roku.


piątek, 16 grudnia 2022

Kolejne bombki na szydełku

 Witajcie serdecznie!

Prezentuje kolejne szydełkowe bombki, których miało nie być...

Oglądam zdjęcia w Internecie i zawsze coś ciekawego/innego wpada mi w oko.

Najczęściej obejrzę filmik, rozrysuje wzór (na własne potrzeby) i ręce same chodzą. Potem okazuje się, że chce nimi obdarować kilka osób, wiec robota wre...

Do świąt coraz bliżej, a ja jeszcze szydełka nie chowam...







Zestawy prezentowe gotowe. Woreczki uszyte z białej kratki firanowej.


Pozdrawiam cieplutko 
Kasia

poniedziałek, 12 grudnia 2022

Pokonała mnie szydełkowa bombka...

 Witajcie serdecznie!

Dzisiaj "chwalę się" bombeczką, której nigdy więcej nie zrobię.

Pokonała mnie ta bestia... ale od początku.

W ubiegłym roku znalazłam w sieci wzór i zdjęcia bardzo ładnej i prostej bombeczki. Lubię takie wzory więc zabrałam się za pracę. Przy drugim rzędzie myślałam, że szlag mnie trafi. Rząd łańcuszków plątał się niemiłosiernie między palcami i szydełkiem. Jakoś dotrwałam - zrobiłam połowę bombki i schowałam...

Tydzień temu zalałam wzór z kawałkiem robótki i postanowiłam bombeczkę dokończyć. Uzbrojona w pokłady cierpliwości przeliczyłam oczka i pomalutku dłubałam.

Przy łączeniu części bombki normalnie zatkało mnie. Części do siebie nijak nie pasowały. Wyjaśnienia są dwa: albo nie potrafię liczyć, albo ta bombka nie jest dla mnie. Oczywiście wybieram wyjaśnienie numer dwa!

Trochę skoda mi było wyrzucić, więc utrwaliłam, uformowałam i trochę zamaskowałam niedoróbki dodatkami..

Efekt końcowy całkiem zadowalający. Dodatki odwracają uwagę od błędów, ale szczerze mówiąc - takie dekoracje to nie moja bajka. Bombeczka wyląduje na szkolnej choince.





Pozdrawiam cieplutko!

Kasia

niedziela, 11 grudnia 2022

Parasolki na choinkę

 Witajcie!

Dzisiaj tak szybciutko, w ramach relaksu między sprzątaniem i gotowaniem.

Tak sobie robiłam pomalutku przez całe wakacje. W końcu trzeba było je dokończyć.

Wzory z głowy.





Pozdrawiam serdecznie!
Kasia

niedziela, 4 grudnia 2022

Bombki szydełkowe - lodowe

 Dzień dobry Wszystkim!

Miałam w tym roku ich nie robić... 

W ogóle postanowiłam nie robić ozdób bożonarodzeniowych na szydełku, ale...

Całkiem niechcący kupiłam po okazyjnej cenie (na Allegro) szaroniebieski cienki kordonek. Dokupiłam srebrną nitkę i okazało się, że mam sporo "lodowych" nici, idealnych do wykonania bombek.

Przy oglądaniu zasobów Internetu wpadło kilka nowych wzorów, więc po prostu musiałam...



Ten wzór musiałam trochę zmienić, ponieważ nie umiem robić słupków reliefowych, a nie miałam (czasu) i ochoty nauczyć się. Bombka wychodzi kształtna o średnicy około 10 -11 cm. Tak mi się spodobała, ze zrobiłam 6 sztuk.


Bombka z serduszkiem - wzór wyglądał ciekawie, łatwo się robiło, lecz kształt  po napompowaniu balonika nie był idealna kulą, więc zanim dokładnie wyschła wyjęłam balon i ręcznie ją poprawiłam. Nie lubię takich niespodzianek, bo trzeba pilnować schnięcia, aby w odpowiednim czasie ręcznie uformować elegancką kulę średnicy około 9,5 cm. Wzór wyrzucam.


Bombka z listkami - wzór z rodzaju bardzo łatwych, też wyglądał obiecująco, ale na balonie przypominał kształt jajka, więc konieczne były ręczne poprawki. Średnica ok. 10 cm. Dobrze, że zrobiłam tylko jedną... Wzór wyrzucam.


Następny nowy wzór - miałam taki wzorek na jajko - z opisem: "usuń 10 i 15 rząd, a wyjdzie bombka".
Tak też zrobiłam i mam śliczną, malutką bombeczkę z listkami - średnica ok. 6 cm. Naprawdę jest ładna i co najważniejsze - ma idealny kształt. Zrobiłam 4 sztuki i wzór zostawiłam.


I na deser - moja robótkowa zmora - SOPEL. Długość około 15 cm, średnica 4 cm.
Tutaj poległam na całego.
Napiszę  tak - ludzie to potrafią śliczne dekorację robić, czemu ja tak nie potrafię?
Zrobienie czegoś tak malutkiego (czytaj: wąskiego) nie jest na moje nerwy, a przecież robótkowanie powinno być przyjemnością...
Tak więc dalej podziwiam sopelki w Internecie.... robić ich nie będę...


Pozdrawiam serdecznie
Kasia

niedziela, 13 listopada 2022

Torby...

 Witam was serdecznie.

 Ogrom pracy skutecznie uniemożliwił mi blogowanie, ale nie poddam si bez walki.

Dzisiaj prezentuję torby na zakupy, które uszyłam w ekspresowym tempie.

 Miały być duże, ciemne (bo na zimę), z długimi uszami i koniecznie zachowane frędzelki z czerwonego bieżnika.

Wyszły takie - właścicielka zadowolona.





Pozdrawiam serdecznie
Kasia

niedziela, 25 września 2022

Rewolucja w ogrodzie cz.5 - dekoracji ciąg dalszy

 Witajcie !!!

Remont ma się ku końcowi, a w ogrodzie kolejne zmiany... i wiele pomysłów z wiosenną realizacją.

 Jakoś mi już nie idzie ta ogrodowa rewolucja. Nie z lenistwa czy braku czasu, tylko temperatura daje mi popalić!

Nie cierpię zimna, nie cierpię prac ogrodowych gdy trzeba się ubierać na cebulę, a w dłonie i stopy i tak jest mi zimno...

Dlatego też w ślimacznym tempie coś tam robię.

W między czasie - między koszeniem i dosiewaniem trawy, przycinaniu roślin, porządkach w kolejnych zakamarkach, zrobiłam kolejne 3 dekoracje na bazie resztek z drewnianych belek.

Dekoracje są i będą zamiennikiem kwiatów rabatowych kwitnących bylin (które u mnie bardzo rzadko zakwitały).

Podsumowując - wzdłuż podjazdu- na długości około 40m, pomiędzy tujami, stoją sobie takie dekoracje. Nie wymagają podlewania i pielenia, no i nikt takich jeszcze nie ma (hihihi).





Pozdrawiam serdecznie
Kasia


niedziela, 11 września 2022

Rewolucja w ogrodzie cz. 4 - dekoracje.

 Witajcie! 

 Pogoda gwałtownie zmieniła się - w nocy temperatura w okolicy zera. Chłód wdziera się z każdej strony... więc mój zapał ogrodowy nieco przygasa...

Próbuję na nowo zagospodarować części ogrodu, które od lat nie były zmieniane - wzdłuż ogrodzeń.

Nowe obrzeża, nowa agrowłóknina i ściółka ze świeżej kory, więc nowe dekoracje są niezbędne...

Głównym założeniem jest dekoracja ogrodu w taki sposób, aby było mało pracy. Rezygnuje z kwiatów jednorocznych na rzecz innych - łapiących wzrok dekoracji.

Nadal wykorzystuję nagromadzone zapasy i resztki drewna. 

Tak oto powstało takie coś...


Ten kawałek drewna jest fragmentem starego słupa podporowego z tarasu. Wymagał tylko szlifowania i malowania. Dorobiłam też podstawę - do zamocowania słupa w gruncie.


Dekoracja stoi dokładnie na ziemnej skrzynce elektrycznej - a dokładnie ja maskuje.
 Już wiem, że powstaną jeszcze dwa podobne "cosie", bo mam jeszcze 2 skrzynki w ziemi do zamaskowania.



Pozdrawiam jesiennie
Kasia

środa, 31 sierpnia 2022

Rewolucja w ogrodzie cz.3 - leżaki

 Witajcie 

Jak postanowiłam tak działam... 

Nie wiem tylko na jak długo starczy mi ochoty i zapału do pracy.

Na razie nie jest źle. Porządkuję rupiecie - robię przegląd, naprawiam lub wyrzucam (w ostateczności).

Dzisiaj prezentuję naprawę - metamorfozę leżaków do opalania.

Lata świetności mają za sobą - wypłowiały materiał, drewno pokryte patyną i różnymi plamami, ale bez żadnych pęknięć czy jakichkolwiek mechanicznych usterek.

Tak więc: rozbiórka, szlifowanie i malowanie impregnatem, wymiana tkaniny, składanie i są - jak nowiusieńkie - na sam koniec wakacji (hahahaha).

Jestem baaaaardzo zadowolona.


Dokumentacja fotograficzna - czas pracy - jedno popołudnie (nie licząc nocnego schnięcia impregnatu.)






Pozdrawiam serdecznie
Kasia

niedziela, 28 sierpnia 2022

Rewolucja w ogrodzie cz.2 - trawnik

 Witajcie!!!

Z remontem już tak jest - wystarczy zacząć a toczy się jak śnieżna kula i żyje własnym życiem.

Dokładnie tak było (i nadal jest) w przypadku mojego remontu.

Po ułożeniu kamiennych płytek na tarasie, schodach i na balkonie przyszła pora na zmiany w ogródku. 

W związku z tym, że mój ogród jest przed domem muszą być odpowiednie podjazdy, alejki i miejsca parkingowe. Po 20 latach dokładnie wiedzieliśmy co zmienić, co poprawić, co dołożyć. Tak więc wpadła ekipa budowlana, poprawiła co było trzeba o dołożyła 100 m kostki - starobruku.


I tak całkiem niechcący koparkami i wywrotką zniszczyli nam trawnik. 

Nie było wyjścia - trzeba było wezwać kolejną ekipę i  naprawić trawnik. Naprawa wymagała wymiany podłoża, więc przy okazji prac ziemnych zdecydowaliśmy się na  automatyczne nawadnianie.

Etapy prac (w ciągu 5 dni): 

  1. Zebranie ziemi małą koparką. 
  2. Zamówienie dużej ładowarki i wywrotki - wywiezienie ziemi (w sumie 8 kursów wielkiej wywrotki).
  3. Nawiezienie podłoża pod trawę (5 wywrotek)
  4. Rozplantowanie ziemi i wyrównanie podłoża.
  5. Wkopanie rurek do zasilania nawadniania, podłączenie do pompy w piwnicy.
  6. Zmontowanie i sprawdzenie systemu nawadniania: 3 sekcje, w każdej 3 dysze do nawadniania.
  7. Kolejny raz wyrównywanie podłoża, dokładnie grabienie i wałowanie.
  8. Siew trawy i grabienie podłoża na krzyż - zużyto ok. 17 kg trawy (3 kg został mi na dosiewki).
I dokładka: po 4 dniach: gdy trawa zaczęła kiełkować - kolejne grabienie (po nawodnieniu pokazały się małe kamyki).

Nie planowałam "remontu" trawnika. Byłam przeciwna zakładaniu systemu nawadniania. Zdecydowałam się wyłącznie na nawadnianie trawy. Rośliny, które mam nie wymagają podlewania, a kwiaty jednoroczne lubię podlewać konewką. 

Ale musze przyznać, że jestem zadowolona. 
 Jedyny skutek uboczny jest taki, że trzeba będzie dbać o trawnik (nawożenie, odchwaszczanie), bo szkoda wydanych pieniędzy...






Od ulicy wycięliśmy 4 duże świerki, które zaczęły tracić swój pokrój. W ich miejsce posadziłam szczepione klony i katalpę.





Moja praca w ogrodzie dopiero się zaczyna...
Nowy trawnik to tak, jak nowy ogród, więc trzeba trochę pozmieniać - dosadzić nowych roślin, ponownie wyściółkować stare rośliny. Czekam tylko na lekkie ochłodzenie...

Pozdrawiam serdecznie
 Kasia