Witajcie serdecznie!
Jesień przyjechała do nas najlepszą wyścigówką na świecie.
Jednego dnia 20 stopni, następnego 8 stopni...
Nie cierpię pracować na podwórku, gdy jest zimno. Żadne ubranie nie pomaga... zawsze zmarznę...
Tak więc wracam do szycia. Oczywiście szyje torby - przedmiot niezbędny, a wręcz deficytowy.
Ile bym ich nie uszyła - znikają wszystkie.
Szkoda, że granatowa koronka nie daje się ładnie sfotografować...
Pozdrawiam cieplutko
Kasia