Witajcie!!!
Tak, tak, nadal szyję torby. Bawię się przy tym nieziemsko i na dodatek odpoczywam. Mam wtedy czas aby pobyć sama ze sobą, pomyśleć, poukładać wiele rzeczy w głowie; wyciszyć się po pracy.
A zatem prezentuję kolejne prace.
Dekoruję dom i ogród. Wykorzystuję co się da, byleby ładnie, oryginalnie i nie drogo.To mój mały świat, w którym ładuję akumulatory do pracy zawodowej. ZAPRASZAM
Witajcie!!!
Tak, tak, nadal szyję torby. Bawię się przy tym nieziemsko i na dodatek odpoczywam. Mam wtedy czas aby pobyć sama ze sobą, pomyśleć, poukładać wiele rzeczy w głowie; wyciszyć się po pracy.
A zatem prezentuję kolejne prace.
Witajcie!
Trochę znudziły mi się torby z dodatkiem koronek. Popatrzyłam trochę w Internecie i znalazłam wiele inspiracji.
Zabawa przednia - przygotowanie "aplikacji" trawa bardzo długo, ale efekt mnie zadowala.
Moja nowa maszyna sprawia się wyśmienicie. Nie muszę przygotowywać podkładów do aplikacji. Regulacja ustawień maszyny pozwala na idealne przyszycie małych elementów - bez żadnych zmarszczek.
I przy okazji wykorzystuję małe kawałki tkanin, jakie zostały po poprzednich torbach.
Zapraszam na oglądanie:
Pozdrawiam serdecznie
Kasia
Witajcie.
Zimno, wietrzne i mokro... Pracy od groma... wiec nic nie robię tylko odpoczywam...
W taki oto sposób powstały kolejne torby na zakupy.
Jak bym nie kombinowała: czy szyję każdą oddzielnie, czy w pakiecie = po kilka sztuk, i tak nie udaje się zaoszczędzić trochę czasu. Na uszycie każdej torby potrzebuje około 3 godzin.
Witajcie serdecznie.
Można już zacząć akcję pod hasłem: Boże Narodzenie 2023?
Chyba tak... więc pokazuję moje bombeczki. Różne wzory, różne rozmiary, tylko kolor taki sam.
Wzory tradycyjne - niektóre własne, inne z filmów na YT lub z gazet robótkowych.
Tak sobie dziergałam w wolnych chwilach przez całe lato. W końcu przyszła pora na utrwalenie - a tego bardzo nie lubię.
Witajcie serdecznie!
Jesień przyjechała do nas najlepszą wyścigówką na świecie.
Jednego dnia 20 stopni, następnego 8 stopni...
Nie cierpię pracować na podwórku, gdy jest zimno. Żadne ubranie nie pomaga... zawsze zmarznę...
Tak więc wracam do szycia. Oczywiście szyje torby - przedmiot niezbędny, a wręcz deficytowy.
Ile bym ich nie uszyła - znikają wszystkie.
Witajcie!
Dzisiaj biorę na tapetę trawnik.
Po 22 latach mam trawnik, którego się nie wstydzę.
W związku z tym, że trawnik jest od frontu domu w tzw. przedogródku, przez wiele lat wkładałam ogrom pracy i pieniędzy, a efekty były mizerne.
Przy okazji remontu nasz stary trawnik został doszczętnie zniszczony. Wiedziałam, że musze wymienić podłoże i zasiać trawę na nowo. Oczywiście przy około 1000 m2 nie było mi do śmiechu...
Przyjechał w sierpniu 2022 r pan ogrodnik, obejrzał, pocmokał i powiedział: "bez nawodnienia ślicznego trawnika nie będzie" . Broniłam się przed tym okrutnie, lecz rozsądek nakazywał zrobić.
I zrobiliśmy, a właściwie ogrodnik zrobił: zebrał warstwę ziemi, dowiózł nowe podłoże, rozplantował i wyrównał, zamontował rurki, zraszacze i sterowanie, zasiał trawę. Koszt tej operacji wyniósł około 12 tyś. zł., pracowały 3 osoby przez tydzień + operator małej koparki i wywrotki (samo nawodnienie kosztowało nie całe 4 tyś. zł).
Witajcie serdecznie!
Dzisiaj chce Wam zaprezentować mój "nowy" taras.
Użytkuję go od dwóch miesięcy i przyszła odpowiednia pora na prezentację.
Mistrzynią robienia zdjęć nie jestem, więc proszę o wyrozumiałość...
Podczas remontu domu nie sposób było ominąć taras, który jest intensywnie przez nas użytkowany.
Ale po kolei - jako pierwsza została wykonana drewniana podbitka dachu nad tarasem i instalacja elektryczna. W drugim etapie wymieniono gresowe płytki na płytki z promieniowanego granitu. Następnym krokiem była nowa balustrada - drewniane ramy wykonane na wymiar, wypełnione dymionym szkłem. W otwartych przestrzeniach zamontowaliśmy zacieniające/osłaniające rolety zewnętrzne, a pod dachem nagrzewnicę, aby można było w chłodne wieczory posiedzieć "w ciepłości". Wszystko sterowane bezprzewodowo lub z aplikacji w telefonie.
Oczywiście stare mebelki zostały wymienione. Pojawiła się kanapa rogowa (na sosnowym stelażu), którą szukałam prawie rok oraz mały, podręczny stolik z krzesłami.
Zniknęły rośliny. Postanowiłam, że nie będzie żadnych sezonowych kwiatów. Dorosłam albo rozleniwiłam się - jak kto woli. Mam dosyć doglądania roślin, cudowania z dekoracjami. Wolę poczytać książkę.
Taras zrobiliśmy wyłącznie uwzględniając nasze (moje i męża) potrzeby. Głównym założeniem była wygoda i jak najmniej bieżącego sprzątania. Wyłączyłam też myślenie typu: a gdzie posadzę gości? jak zrobię imprezę? I wiecie co, jestem baaaardzo zadowolona z efektu. Po dwóch miesiącach użytkowania wiem, że nic bym nie zmieniła.
Wcześniejszą wersję tarasu można TUTAJ zobaczyć.
A Wam jak się podoba nowa wersja tarasu?
Pozdrawiam
Kasia
PS. Następnym post będzie o trawniku.