Witajcie!
Trochę się spóźniłam, ale chcę wam pokazać moją choinkę w ubranku KORONKOWEJ PANDEMII
Ze światełkami wygląda szalenie dostojnie i jest inna... nie biała...
Złoto-czerwonych ozdób nie powiesiłam, bo według mnie zupełnie tu nie pasowały.
Dekoruję dom i ogród. Wykorzystuję co się da, byleby ładnie, oryginalnie i nie drogo.To mój mały świat, w którym ładuję akumulatory do pracy zawodowej. ZAPRASZAM
Witajcie!
Trochę się spóźniłam, ale chcę wam pokazać moją choinkę w ubranku KORONKOWEJ PANDEMII
Ze światełkami wygląda szalenie dostojnie i jest inna... nie biała...
Złoto-czerwonych ozdób nie powiesiłam, bo według mnie zupełnie tu nie pasowały.
Witajcie serdecznie!
Dzisiaj post zbiorczy - pokazuję wszystkie bombki, które wykonałam w ostatnich tygodniach.
Zestaw czerwony wędruje do Koronkowej Pandemii i na moją tegoroczną choinkę,
natomiast białe bombki to prezenty dla przyjaciół.
Pozdrawiam serdecznie
Kasia
Witajcie!
Dzisiaj krótko, bo czasu nie ma i robota czeka ...
Udało mi się spełnić nietypową (jak dla mnie) prośbę.
Poproszono mnie o przygotowanie szydełkowych kolorowych bombek na choinkę do Kościoła.
Czasu miałam niewiele - od środy - do niedzieli, w poniedziałek wysyłka.
Takiego tempa jeszcze nie miałam....
ale udało się....
Kilka bombek miałam w tak zwanym zapasie, resztę zrobiłam.
W sumie wyszło około 50 sztuk bombek + kilka parasolek.
Normalnie nie wiem, jak to się udało. Jednak dotarły już na miejsce i ozdobią choinkę w gdańskiej Katedrze.
Witajcie serdecznie!
Potrzeby są ogromne, czasu mało, ale nie podaje się...
Produkcja bombek ruszyła pełną parą.
Koloru czerwonego mam serdecznie dosyć. wyrobiłam resztę nici i na razie wystarczy.
Dzisiaj prezentuję Wam zestaw bombek o parasolek, który zgłaszam do zabawy "Koronkowej pandemii" - szczegóły TUTAJ
Witajcie!
Wpadam dzisiaj jak po ogień...
Remont mnie wykańcza. Nie wiem jakim cudem udało mi się znaleźć czas na szydełko.
Chyba tylko udział w zabawie trzyma mnie w szachu.
O szczegółach dowiesz się TUTAJ
Jak postanowiłam - tak działam - dalej na czerwono.
Przejrzałam dotychczasowy urobek i dorobiłam bombki do kompletów - aby było po 6 każdego wzoru.
Przekombinowałam z usztywnianiem - dodałam za dużo kleju i w kilku miejscach zostały białe błonki. Teraz czeka mnie trochę pracy - twarda szczoteczka do zębów i skrobanie...
Witajcie!
Dzisiaj prezentuję drugą sypialnię w białym domku, który obecnie jest wystawiony na sprzedaż.
Oczywiście pomysł i jego realizacja powstały w sierpniu, ale dopiero teraz pojechałam i zrobiłam zdjęcia.
Podobnie jak w poprzedniej sypialni należało zabezpieczyć ścianę za łóżkiem, ponieważ kupując łóżka nie wzięłam pod uwagę wysokości wezgłowia - zupełnie nie pomyślałam, ze będzie kłopot z zachowaniem czystości ściany, a ciągłe malowanie już mi się znudziło...
Oryginalne wezgłowie jest częścią starego, dębowego łóżka które znalazłam w Kopalni Skarbów.
Wymiary dopasowały się idealnie.
Wyczyściłam papierem ściernym, dokładnie odtłuściłam acetonem, pomalowałam matową, białą farbą akrylową i zrobiłam przetarcia. Mąż przykręcił do ściany za pomocą kołków szybkiego montażu.
witam Was serdecznie!
Ostatnio nie wyrabiam na zakrętach.
Z początkiem września rozpoczęliśmy w domu duży remont - wymiana elewacji, przebudowa tarasu, wymiana płytek i balustrad na schodach i na tarasie, wymiana opaski wokół domu oraz dodatkowe utwardzenia kostką brukową - taki był pierwotny plan.
Remont idzie jak po grudzie, ale o tym napiszę innym razem...
Dzisiaj prezentuję kolejną porcję czerwonych bombek w ramach zabawy.
Szczegóły TUTAJ
Przezornie zrobiłam je jeszcze w sierpniu, bo teraz nie miałabym ani siły ani czasu...
Cztery bombeczki powieliły wzór, który wcześniej już robiłam i jedna bombka - u mnie nowość - ale jakoś mnie nie zachwyciła- może w bieli będzie jej do twarzy.
Witajcie!
Dzisiaj bedzie krótko.
Prezentuję moje szydełkowe "produkty" które wykonałam jeszcze w sierpniu.
Dopiero kilka dni temu trafiły do nowych domków w Giżycku, więc mogę je pokazać.
Witajcie!
Wprawdzie urlop dawno się skończył, ale dopiero teraz prezentuje efekt mojej dwutygodniowej pracy.
Postanowiłam odświeżyć pokój mojego syna.
Właściwie - dorosłego faceta, który dawno opuścił dom rodzinny i żyje na swój rachunek, ale w moim domu zawsze będzie miał swoje miejsce.
Przede wszystkim pomalowałam ściany - nie ma już czarnych ścian i wzorków moro, tylko szarości i przygaszona zieleń. (Za pozwoleniem syna) uporządkowałam wszystkie rupiecie, a właściwie wyrzuciłam mnóstwo przedmiotów z czasów szkolnych.
Wielki roboczy blat zastąpiło zgrabne biurko - nogi były białe, więc przemalowałam na ciemną zieleń.
Zagłówek łóżka był zniszczony pazurkami kota, więc dostał nowe obicie. Do kompletu odnowiłam krzesło, które zastąpiło wielki fotel komputerowego game-boy'a. Krzesło jest jednym z kilku przedmiotów, które zatrzymałam opróżniając mieszkanie po teściach. Zrobiłam też panele ochronne na ścianę przy łóżku wykorzystując tę samą tkaninę - grubą surówkę bawełnianą.
Pozdrawiam
Kasia
Witajcie serdecznie!
Dzisiaj kolejna porcja bożonarodzeniowych dekoracji w ramach zabawy "Koronkowa Pandemia" - szczegóły TUTAJ.
Nadal pozostaję przy czerwonym kolorze. Mój karton pomalutku się zapełnia kolejnymi bombkami.
Kolejny raz dostosowałam wzór na potrzeby bombki. Dwie bombki są całkowicie "moje" (i na pewno zrobię ich jeszcze kilka), pozostałe wyrabiane ogólnodostępnymi w sieci wzorami.
Pozdrawiam serdecznie
Kasia
Witajcie!
Mój domek letniskowy ma jasne wnętrze - zarówno ściany jak i meble.
Przy wynajmie wakacyjnym mam duży problem ze ścianami w dwóch sypialniach. Łóżka nie mają wysokich zagłówków (na etapie wyboru i zakupu nie pomyślałam o efektach ubocznych).
Zawsze - po wyjeździe gości trzeba myć ściany lub je malować, więc myślałam i wymyśliłam...
Jak zwykle niezawodna Kopalna Skarbów przyszła mi z pomocą. Wyszperałam kilka ciekawych frontów meblowych. Trochę szpachlowania, malowania i mam to czego chciałam.
Pozdrawiam
Kasia
Witam wszystkich.
Jakiś czas temu przygarnęłam wprost ze śmietnika (a dokładnie: ze składu mebli wielkogabarytowych) takie śmieszne krzesełko. Myślę, że jest ono kawałkiem większego mebelka do karmienia i zabawy dla dziecka.
Zabrałam krzesełko do domu, wyszorowałam, rozkręciłam, wyszlifowałam i zaolejowałam drewno oraz wymieniłam gąbki i pokrycie.
Wyszło cos takiego - śmieszny fotelik dla Michalinki, z którego jestem bardzo zadowolona.
Witajcie!
Tak sobie myślę, że moje torby są tak całkiem niechcący ekologiczne. Każda z nich uszyta została z materiału "z odzysku", mają francuskie szwy - co przedłuża ich żywotność. długie i szerokie rączki sprawiają, że są wygodne w noszeniu na ramię. Są większe w porównaniu do zwykłych płóciennych toreb, więc na codzienne drobne zakupy są idealne.
Wszystkie pojechały do Gdańska. Niech się dobrze noszą.