Witajcie serdecznie!
Praca, praca i jeszcze raz praca... na wszystkich możliwych frontach.
Worek pomysłów i planów robótkowych. Zawodowo też się dużo dzieje...
Zaczynam od robótkowych przyjemności:
Kolejna porcja bombek trafiła do przemiłej pani Grażynki, która wraz z mężem wyrabia najlepsze pierogi na świecie i kiełbaskę z dziczyzny.
Oczywiście ten sam (ulubiony) wzór, tylko różowa nić nieco grubsza, wiec "bombasek" o wiele większy.
Kolejna przyjemność: upiekłam skorupki, zmiksowałam masę i zrobiłam orzechy - pierwszy raz w życiu! Na pożyczonej formie - ale postanowiłam zakupić swoją.
I na koniec kolejna przyjemność, mimo, że zawodowo.
Byłam na Międzynarodowych Targach Turystycznych w Warszawie.
Wrażenia wręcz nie do opisania. Tak wielka różnorodność kultur, marketingu i reklamy w branży turystycznej i tysiące pomysłów do pracy...
Cudny maluszek! Jeden z eksponatów Muzeum PRLu.
Teraz na ulicy za takim pojazdem wszyscy by się oglądali...
Imię napisane na brystolu tuszem i bambusowym patykiem - normalnie magia w rękach tunezyjskiego "pisarza".
pozdrawiam cieplutko
Kasia