Witajcie Kochani!!!
Serdecznie dziękuję za tak liczne odwiedziny i miłe komentarze!
Musiałam coś uszyć, bo aż mnie nosiło!
Tym razem wpadły mi w ręce fioletowe skrawki bawełny. Na typowe poduchy - 50/50 nijak nie dało się nic wykroić, więc kombinowałam z kawałkami materiałów. Niestety nie starczyło na dwie poszewki i musiałam do jednej dodać kremowy spód. Myślę, że wygladają całkiem nieźle.
Druga strona poduszek:
A tutaj zrobiony podczas niedzielnej-wieczornej sesji filmowej (pierwszej od dwóch miesięcy!) brelok do służbowych kluczy. Inne szybko kończyły swój żywot po kilku upadkach na podłogę z terakoty. Ten napewno się nie potłucze - kulka wypełniona została pociętymi kawałkami włóczki.
Pozdrawiam serdecznie i niecierpliwie czekam na listopadowy kolor u Danutki!
Kasiu poduchy fantastyczne:)) Breloczek super:))
OdpowiedzUsuńświetne poduchy :)
OdpowiedzUsuńO jakie ładne fioleciki !! No świetnie wyszły te poduchy, Widac , że i z resztek mozna stworzyc coś ładnego i praktycznego. A breloczek bardzo oryginalny. Jedno jest pewne na 100% się nie potłucze !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Poduszki są w jednym z moich ulubionych kolorów, podobają mi się :-)
OdpowiedzUsuń