sobota, 20 sierpnia 2022

Rewolucja w ogrodzie cz1. - rupieciarnia

 Witajcie serdecznie!

Upał sprawia, ze ruszam się, jak mucha w smole, ale ruszam się, a raczej - działam.

W każdym ogrodzie, nawet najpiękniejszym jest zakątek rupieci, przydasi - jak zwał, tak zwał...

U mnie też taki jest. Miejsce, gdzie składuje się drewno do domku letniskowego oraz "na chwilę" różne dziwne rzeczy, a potem okazuje się że zalegają przez kilka lat.

Po wymianie opaski wokół domu koniecznością było uporządkowanie rupieciarni. Najpierw wywieźliśmy nagromadzony latami złom. Potem wpadłam na genialny pomysł zakupu drewutni, ale cena takiej budowli - 3500 zł, sprowadziła mnie na ziemię (a może to chciwość - sama nie wiem...), dlatego też razem z mężem sami zrobiliśmy taką budowlę, oczywiście wykorzystując zalegające kantówki i deski - niczego nie kupowałam!

Budynek w w tle naszego zakątka nie należy do nas, więc musiałam wymyśleć, jak choć trochę zasłonić brzydkie, popękane ściany - i tak powstały takie oto dekoracje.

Drabina - stara dębowa, ale w idealnym stanie, wykonana ręcznie przez teścia stolarza, została wyszlifowana, pomalowana impregnatem - "odpoczywa" po 40 latach użytkowania.





Tak było:






Żebyście nie myśleli, że robota skończona...
Zostało nam jeszcze sporo drewna. Mój stół roboczy też nie został rozmontowany, ponieważ mam jeszcze kilka pomysłów z wykorzystaniem drewna.
Trawy jeszcze nie dosiewam, bo wydepczę...
Oby urlopu wystarczyło...


Pozdrawiam serdecznie
Kasia

niedziela, 7 sierpnia 2022

Domki dla owadów

 Witam Was serdecznie!!!

W końcu zebrałam się i zrobiłam... 

Wyszperałam w piwnicy "przydasie", pokombinowałam i mam moje, własne, oryginalne domki dla owadów.

Wykorzystałam: wiklinowe koszyki, drewniane pudełko po jakimś narzędziu, korki od wina, bambusowe tyczki, szyszki, patyczki (z miotły), kasztany, gałązki, klej na gorąco i siatkę (którą kupiłam w sklepie ogrodniczym za 14 zł/m).

Budowle zostały zawieszone przy drewutni, o której też niedługo napiszę...






Remont w domu żyje swoim rytmem. Już toczy się jak śnieżna kula...
W planach było dodatkowe miejsce parkingowe i likwidacja rabaty, a wyszło jak zwykle.
Po manewrach koparką i wywrotką okazało się, ze trawnik do niczego się nie nadaje...
ale o tym też napiszę innym razem...





Pozdrawiam serdecznie
Kasia

piątek, 17 czerwca 2022

Ogrodowe świeczniki

 Witajcie!

Dzisiaj zaprezentuję stojaki do lampek ogrodowych. Zrobiłam je z resztek drewna - trochę z palet, trochę z kawałów desek, drewnianych dekorów.

 Rozmiar wyszedł sam - na podstawie wielkości/długości desek z mojego składziku. Impregnat - lakierobejca  Altax w kolorze palisander (taką miałam w garażu).

Lampki kupiłam w Kik'u.

Myślałam, że będę musiała poświęcić dużo czasu na ten projekt, a tu... miła niespodzianka - jedno popołudnie i gotowe!

Świeczniki pojadą do białego domku.


W trakcie skręcania:

Po pierwszym malowaniu



                                                Gotowe - wysuszone pozują do zdjęć.


Pozdrawiam 

Kasia

piątek, 10 czerwca 2022

Nadal torby....

Witajcie serdecznie!!!

Normalnie muszę... bo się uduszę....

Szycie toreb jest dla mnie relaksem i lekarstwem. 

W sytuacjach, gdy ledwie daję radę i prawie podpieram się nosem, szycie kolorowych toreb odpręża, daje czas głowie na odpoczynek i przemyślenia, pozwala nabrać dystansu do wielu spraw.

Gdy zaczynam szyć torby to tak, jakbym wpadała w trans - niczego i nikogo nie ma przez kilka godzin. Jestem tylko ja, maszyna i kolorowe szmatki...

Oto mój dwudniowy "urobek".





Pozdrawiam remontowo

Kasia

poniedziałek, 30 maja 2022

Obrazki

 Witam Was serdecznie!

Zupełnie niespodziewanie - tak jakoś wyszło - zrobiłam "obrazki" do salonu.

Jako, że powierzchnia ścian jest spora, mogłam zaszaleć...

Jak zwykle - wykorzystałam zgromadzone zapasy.


Piękny, dębowy front od szafki wykorzystałam jako bazę dla ręcznie robionych bursztynowych i szklanych aniołów.
Z efektu jestem bardzo zadowolona. Zdjęcia nie oddają w pełni uroku tej dekoracji. Musicie mi uwierzyć na słowo - jest śliczna.




3 proste obrazki powstały z... materiału. Kiedyś kupiłam pastelowy kupon z kolekcji Laury Ashley i nie miałam na niego pomysłu. Kolejnych poszewek na poduszki nie chciałam, więc materiał czekał na lepsze czasy. I się doczekał...Grubo tkany wygląda jak lniana surówka. Również jestem zadowolona z efektu.


Pozdrawiam serdecznie
Kasia

poniedziałek, 16 maja 2022

Ogrodowe ławki z recyclingu.

 Witam Was serdecznie.

Aby się trochę odstresować i fizycznie zmęczyć zabrałam się za porządki.

Długo przymierzałam się do zrobienia ławki na taras. Oczywiście mogłam ja kupić, ale chciałam aby była oryginalna. Znalazłam w Kopalni Skarbów wezgłowia starego łóżka. Obejrzałam wiele zdjęć w sieci, poczytałam... i zrobiłam (przy pomocy męża).

Była to droga przez mękę, zwłaszcza podczas szlifowania malutkich drewnianych tralek, ale dałam radę.

 Ławka czeka na malowanie - nie zdecydowałam jeszcze jaki będzie miała kolor. Poczekam, aż na tarasie zostaną położone płytki i dopiero zdecyduję. Tak naprawdę w wersji "drewnianej" jest śliczna, lecz musze wybrać farbę kryjącą ze względu na widoczne miejsca kołkowania i szpachlowania otworów.






Druga budowla, którą też nazwałam ławką powstała w ciągu 2 godzin z małych palet, na których kurierzy przywożą szafy sterownicze dla mojego męża. 

Żal było mi tak po prostu spalić je w ognisku, więc przy użyciu wyrzynarki, wkrętarki i wkrętów zrobiłam ławkę, która teraz stoi przy ognisku.

Nie trzeba jej chować przed deszczem. Jak się zniszczy to zostanie spalona i zrobię nową.


Najwięcej czasu zeszło na malowanie wszystkich zakamarków.



PS. W kwestii remontu: czekamy na fachowca do ułożenia płytek granitowych na tarasie, schodach i na balkonie oraz na ekipę od układania kostki brukowej (kostka miała być dostarczona za 6 tygodni, lecz jakiś cud się stał i przywieźli ją w ciągu tygodnia od złożenia zamówienia). Tak więc widzę światełko w tunelu... bo tak mieszkamy od października ubiegłego roku.


Pozdrawiam serdecznie i dziękuję pięknie za odwiedziny.
Kasia

czwartek, 7 kwietnia 2022

Wprowadzam się do wyremontowanej łazienki

 Dzień Dobry!!!!

W końcu udało się !!!

Skończył się remont łazienki. Właściwie skończył się 5 tygodni temu, lecz perypetie z lustrem spowodowały "małe" opóźnienie.

Lustro oczywiście kupiłam przed końcem remontu, ale mocowania na ścianie zostały źle przyklejone i lustro spadło. 

Trzeba było zamówić nowe. Czekaliśmy 4 tygodnie, aż nam wyprodukują. No i wyprodukowali z krzywą ramą, więc reklamacja i czekanie - kolejne 2 tygodnie na następny okaz.

A teraz trochę szczegółów: łazienka duża to i wyposażenie musiało być odpowiednich wymiarów.

Rozmieszczenie elementów wyposażenia zostało po staremu, ponieważ taki układ nam odpowiadał i najnormalniej w świecie sprawdził się. Przeróbki instalacji zrobił mąż z pomocnikiem (czyli mnie). Reszta to praca majstra, z którego jesteśmy bardzo zadowoleni. Stare płytki zostały "przykryte" nowymi.

Kilka "bajerów" dla wygody: kran w umywalce na fotokomórkę (jak na stacji benzynowej, hahaha), wentylator super cichy z poziomami mocy w zależności od wilgotności w powietrzu, lustro ze światełkami led i matą grzejną, aby nie parowało. Szafę "mydelniczkę" pomalowałam farbą 3V3 do frontów kuchennych i zmieniłam uchwyty pasujące do odjazdowego żyrandola pasującego do mojej ukochanej szafki pod umywalkę.

Materiałowa zasłona wanny nie została zamieniona na parawan, ponieważ jest bardzo praktyczna i łatwo wymienna gdy się zużyje.

Jeszcze musze kupić ręczniki pasujące do nowej łazienki.

A teraz mnóstwo zdjęć. Na końcu - zdjęcie sprzed metamorfozy.









Jak patrzę na to zdjęcie to normalnie oczopląsu dostaję.....
Tak wyglądała nasza łazienka przez ponad 20 lat.



Pozdrawia 
Kasia