Witajcie serdecznie!!!
Normalnie muszę... bo się uduszę....
Szycie toreb jest dla mnie relaksem i lekarstwem.
W sytuacjach, gdy ledwie daję radę i prawie podpieram się nosem, szycie kolorowych toreb odpręża, daje czas głowie na odpoczynek i przemyślenia, pozwala nabrać dystansu do wielu spraw.
Gdy zaczynam szyć torby to tak, jakbym wpadała w trans - niczego i nikogo nie ma przez kilka godzin. Jestem tylko ja, maszyna i kolorowe szmatki...
Oto mój dwudniowy "urobek".
Pozdrawiam remontowo
Kasia
Wszystkie cudowne, jak szycie pomaga to tylko szyć.Ja też nie wiem czego chcę była wena na babciny koc z kwadratow ale już gotowy tylko jeszcze nie mogę pokazać.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTeż tak mam.......dziś uszyłam kotka klamkowca, torby świetne mnie urzekła w barwach brązowych Pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńDziękuje i pozdrawiam również!
UsuńCudowne torby 😘😘
OdpowiedzUsuńTą którą dostałam nadal mi służy ...
o Wow! Śliczna robota :D Jesteś cudotwórczynią!
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo
Usuń