Witam wszystkich.
Jakiś czas temu przygarnęłam wprost ze śmietnika (a dokładnie: ze składu mebli wielkogabarytowych) takie śmieszne krzesełko. Myślę, że jest ono kawałkiem większego mebelka do karmienia i zabawy dla dziecka.
Zabrałam krzesełko do domu, wyszorowałam, rozkręciłam, wyszlifowałam i zaolejowałam drewno oraz wymieniłam gąbki i pokrycie.
Wyszło cos takiego - śmieszny fotelik dla Michalinki, z którego jestem bardzo zadowolona.
Przed "renowacją" fotelik wyglądał tak:
Podczas porządków w ogromnej piwnicy u rodziców męża znalazłam szklaną butelkę z syfonem z dawnych lat. Niestety sam syfon nie nadawał się do użytku, więc sama butelka stała się wazonem.
Naprawdę wyszło Ci to pięknie! Czasami jak widać wystarczy tylko trochę pracy i można stworzyć coś pięknego. Lubię wchodzić na twojego bloga i patrzeć jakie piękne rzeczy tworzysz. Super!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo!
UsuńFotelik fantastyczny, Cudenko zrobiłaś.Rozmaite butelki ,wazoniki uwielbiam.
OdpowiedzUsuńjesteś wielka!
OdpowiedzUsuńLudzie wyrzucają czasami naprawdę fajne rzeczy. A jak widać wystarczy tylko trochę pracy i BUM! Mamy super fotel, który wygląda jak nowy. Dałaś mu drugie życie. Świetnie ;)
OdpowiedzUsuńWspaniale to wygląda!
OdpowiedzUsuń