Moje serce się raduje! Mimo mojej blogowej ciszy nadal jesteście ze mną!!! Serdecznie Wam dziękuję!!! Myślę , że jeszcze 2 tygodnie i obrobię się z wakacyjnymi zaległościami w pracy i będę mogła dłużej pobyć z Wami.
Bardzo dziękuję za wszystkie miłe komentarze pod poprzednim postem.
Ania chciała przepis. Proszę bardzo!!! - akurat czas na żurawinę - polecam tę leśną, bo jest bardziej aromatyczna.
Żurawinówka
– przepis przetestowany przez kilka gospodyń, zmodyfikowany na potrzeby użytkowe
Składniki: 3 szklanki
żyrawiny, 2 szklanki wódki, 1 szklanka spirytusu, 2 szklanki cukru, laska
wanilii (jak nie ma – może być bez – tak nie będzie gorsze).
1. żurawinę
zmrozić 2-3 doby (jak się zapomni, może leżeć dłużej), potem wyjąć rozmrozić
rozdrobnić (blenderem, robotem – co kto ma, widelcem też można ugnieść tylko
palce bolą). Dodać pokrojoną laskę wanilii, zalać wódką i odstawić na 9 dni.
2. Przefiltrować
przez gazę, dodać spirytus. (ja tym razem najpierw dodałam spirytus – żeby było
rzadsze, poczekałam 1 dzień i odfiltrowałam).
3. Cukier
rozpuścić w minimalnej ilości gorącej wody, ostudzić i dodać do płynu.
4. Odstawić
na 2 tygodnie, zlać do butelek (jeszcze raz odfiltrowując).
Tak naprawdę więcej pisania
przepisu niż roboty. Uwierzcie, bo ja należę do kuchennych leniwców, jak coś
trzeba trudno lub długo – to po prostu nie robię wcale.
Oczywiście nia ma co sobie głowy zawracać jedną porcją. Z kilograma żurawin wychodzi ok. 2 porcje mikstury.
Pamiętacie moje stare żelazko - pisałam o nim tutaj. W końcu doczekało się rączki. Zobaczcie jakie jest śliczne
A tę serwetkę kupiłam w lumpeksie za... 0,50 zł. Dwa razy pytałm o cenę bo nie wierzyłam!
To chyba dziana na szydełku frywolitka??? - sama nie wiem...
Ale teraz mam mały kłopot - nie wiem czy nie trzeba jej jakoś zblokować, naciagnąć, ukrochmalić - tak wyglada po praniu.
Może mi coś podpowiecie, bo nie miałam nigdy takich serwetek.
Lece popatrzeć co cudnego (i zaskakujacego mnie) stworzyliście
pozdrawiam Kasia
Jakie ty masz anielskie swieczniki .,wspaniale zelazko iserwetke , ktora mozna zblokowac a nabierze blasku .
OdpowiedzUsuńKochana przepis prosty tyle że nie mam żurawiny:) haha ale ciekawa jestem ja by smakowało z aronii:P Może robiłaś coś podobnego? Żelazko świetne a to, że kupiłaś taką serwetkę się wcale nie dziwie. W lumpeksie można znaleźć dużo fajnych rzeczy i za zdumiewająco niską cenę. Ja byłam wczoraj u siebie i kupiłam worek różnych włóczek:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńMarny ze mnie nalewkowicz! - z aronii nigdy nie robiłam, ale jutro w pracy dopytam profesjonalistów i napiszę!
OdpowiedzUsuńNo i figa z makiem!!!!! Nikt u mnie z aronii nie robił nalewki. Normalnie szok!!!! Po długich dyskusjach uradzili, że aronia zamiast żurawiny - owszem, ale trzebaby było dać mniej - ok. 1 1/2 szklanki na porcję.
UsuńKasiulka wielkie dzieki za przepis na żurawinówkę. Uwielbiam takie eksperymentalne naleweczki , mniam . Przepis juz wydrukowałam , jutro lecę po żurawinkę , niestety do sklepu bo nie posiadam takowej w ogrodzie , ale aronie a i owszem więc jak zdębedziesz koljny przepisik to się podziel z koleżankami :-)
OdpowiedzUsuńŻelazko z duszą jest świetne a te świeczniki w sam raz pasuja do klimatu . Serwetka.... no boska i jak na mje oko frywolitak jak ta lala , za 0,50 zł no ludzie to się kompletnie nie zbają na sztuce :-) ale dzięki temu masz super serwtkę. Nie wiem co to zblokowanie więc nie podpowiem .
Pozdrówka serdeczne
Żelazko piękne, świeczniki masz super:)) Serwetka rewelacyjna:)) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKasiula nieźle się obłowiłaś w lumpie skoro udało Ci się wyszperać tak cudną serwetkę .Co dalej z nią robić nie wiem ,czy krochmalić ,jak prać.Mogę się dopytać jeśli taka potrzeba ,albo najlepiej niech odpowiedzą te dziewczyny co frywolitkują .
OdpowiedzUsuńŻelazko czaderskie ,uwielbiam takie starocie.
Za książęczkę dziękuję ,już przeczytałam sporo przepisów i czas popróbować je w kuchni.Przy najbliższej okazji się pochwalę tą nagrodą .
Buziaki słoneczne zostawiam i pozdrawiam :)