wtorek, 16 września 2014

tytułu chwilowo brak...

Witajcie Kochani!!!!!
Serdeczne dziękuję za wszystkie komentarze pod postem "czerwono mi"! Witam kolejne osoby którym podoba sie mój mały świat.

Chciałabym Wam pokazać pewne rzeczy - właściwie jednyne przedmioty, które posiadam po rodzicach mojej mamy.
Jak do mnie trafiły??? "bo ty masz duży dom, to bedziesz miała gdzie trzymać" - kilka lat temu niezadowolona wzięłam (a co się w duchu naklęłam... tylko ja wiem - bo jak to, graciarnię chcą u mnie zrobić).
Oczywiście teraz bardzo sie cieszę, że je posiadam, ale z drugiej strony jakoś tak mi smutno.... jak niewiele po nas zostanie....

Książki. Babcia pochodziła z bardzo religijnej rodziny pod Siedlcami wiec w posagu dostała Katechizm z 1879 r. i Krzyżaków z 1948r.. W mazurskiej wsi, gdzie prawie nikt nie potrafił czytać i pisać, zimowymi wieczorami do chałupy schodziła sie cała wieś, a Ona  im czytała.



Makatki - dawniej bardzo popularne dekoracje domu - sama je pamietam! Były wszedzie, bielusieńkie, wykrochmalone.



Dzbanek do herbaty - pięknie zdobiony - ceramika Wałbrzych, początek lat '50. Tylko on został po pełnej zastawie. Pamiętam wystawione na komodzie talerze i filiżanki. 
Co się stało z resztą - tego nie wie nikt.



pozdrawiam Kasia




10 komentarzy:

  1. piękne pamiątki :) i ile w nich wspomnień

    OdpowiedzUsuń
  2. ja mam bzika na punkcie starych rzeczy i wszyscy znajomi, nim cokolwiek wyrzucą przywożą do mnie- cholera bierze mojego M, ale ja jestem w siódmym niebie gdy biorę np starą zastawę obiadową- prezent ślubny dziadków -mojego męża.

    OdpowiedzUsuń
  3. Takie "skarby" przywołują ciepłe wspomnienia i pamięć o naszych bliskich.
    Mam w posiadaniu kilka drobiazgów (rzeczy użytkowych) po mojej babci, mamie i teściowej. Bardzo, ale to bardzo się cieszę z ich posiadania.....od lat uzywam babcinej makutry i mosiężnego radełka teściowej itd..
    Ps.....ja także mam bzika na punkcie staroci

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale masz skarby , ksiązki to juz chyba białe kruki a makatkę , sama taka doskonle pamiętam z domu mojej babci. I one były przecież ręcznie hatowane , czzasem miały bardzo skomplikowane wzorki.
    Moja żurawinóweczk już zalana i czeka na swój czas !!!
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. Kasiu to dopiero masz rarytasy w postaci takich staroci.Książki są bezcenne ,a makatki też pamiętam bardzo dobrze.Zobacz musiało upłynąć trochę czasu abyś doceniła ich wartość i teraz już nie powiesz, że robią Ci graciarnię .
    Pozdrówka i bywaj częściej na blogu,bo coś ostatnio Ciebie mało wszędzie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj Danusiu, aż mnie skręca, bo nie mogę narazie z Wami pobyć tak jakbym chciała... Mam nadzieję że już niedługo - tydzień lub dwa i obrobię się z najpilniejszymi sprawami. Ale obiecuję, że wrócę i... fajerwerki będą!!!!!

      Usuń
  6. Zazdroszczę katechizmu i "Krzyżaków" - miałam ich w domu trochę starszych, ale ktoś z domowników pożyczył ich komuś znajomemu, bo dziecko miało zadane przeczytać i... ślad po nich zaginął.

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne pamiątki. I dobrze, że choć tyle zostało. Po jednej z moich babć zostało mi tylko zdjęcie. Małe i niewyraźne. Ale za to po prababci mam serwis. Nieco obtłuczony w niektórych naczyniach, ale trudno się dziwić - do stu lat niewiele brakuje ...

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuje za każde słowo...
Pozdrawiam Kasia