poniedziałek, 27 czerwca 2016

Zmiany na tarasie - cz. II

Witajcie!!!
Mamy lato!! Hura!! Żar leje się z nieba - ludzie ruszają się jak much w smole.
 Nawet ogromne chęci przegrywają z temperaturą.
Dzisiaj jednak udało mi się coś porobić. 
Po ostatniej zmianie na tarasie  brakowało mi czegoś. Dokładnie wiedziałam czego!
Pozbyłam się niebieskości i zupełnie przypadkiem wkroczyła zieleń - a raczej seledyn.
Trzeba było jakoś połączyć kolor leżaków z resztą wyposażenia.
Na pierwszy ogień poszła taca - wygrzebałam w piwnicy zielone wiaderko, seledynowe szkiełka, pomalowałam drewnianego ptaka, zawiązałam wstążkę i jest zielono.



Ten koszyk trochę zmodyfikowałam - odcięłam rączkę,pomalowałam na zielono i wstawiłam pelargonie.


Wielka zielona butla po kilku latach leżakowania w piwnicy też ma "swój czas".


Aby ożywić rogówkę uszyłam letnie zielone poduszki, które przydadzą się na leżakach.
(oczywiście materiał kupiony sto lat temu w SH za 3 zł).





Jest lepiej niż było, ale muszę się przyzwyczaić, bo seledyn to chyba nie mój kolor, chociaż z ciemnymi brązami wygląda dosyć elegancko.

A Wam ja się podobają zmiany?

pozdrawiam wakacyjnie
Kasia

9 komentarzy:

  1. Chciałabym tam sobie usiąść u Ciebie na tym leżaczku :) Ślicznie zrobiłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ślicznie! Lubię takie szybkie zmiany, dobra koncepcja + parę drobiazgów i jest świetny efekt! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygląda przepięknie Kasiu. szczerze wiosennie, radośnie tak "czysto". Dla mnie rewelacja!

    OdpowiedzUsuń
  4. Kasiu masz bardzo dobry gust, wszystko wygląda świetnie, miło sobie siedzieć na takim tarasie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Mi się podoba bo lubię zieleń. Pozdrawiam i zapraszam do mnie :-).

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo interesujący wpis i piękny taras :)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuje za każde słowo...
Pozdrawiam Kasia