Witajcie całkiem wakacyjnie!
Pogoda taka sobie - dla mnie jak w sam raz, bo nie jestem fanką wylegiwania się na plaży.
Wakacje sprawiają, ze tempo spada i robienie nic jest staje się regułą.
Leżaki z poduszkami na tarasie znalazły swojego fana.
W tak zwanym międzyczasie - podczas oczekiwania na gości.
Sąsiad zrobił nam psikusa i zaorał łąkę, jednak okazało się, że posiał nowy zestaw traw i znów będzie zielono. Póki co mamy za płotem gliniane pole.
Domek przygotowany na przyjazd gości.
Nawet pies wie, że po mokrym się nie chodzi...
A tutaj moja porażka wychowawcza.
Idąc na spacer zerwałam kilka poziomek i zrobiłam zdjęcie. Potem pokazałam je swojej córce i ona nie wiedziała co trzymam w dłoni!
PRZEŻYŁAM SZOK!
Po za tym rozpoczęłam dwa duże projekty. Jak będą gotowe - pokażę Wam.
pozdrawiam serdecznie
Kasia
Chętnie bym tam sobie u Ciebie poleżała na tym leżaczku :) Bardzo przyjemne zdjęćia :) Buziaczki :*
OdpowiedzUsuńhaha nooooo porażka.... Kasiu, uzupełniaj braki w wiedzy hehe
OdpowiedzUsuńNie martw się - niedługo zobaczą krowę i zdziwią się co to.
Ależ ty kusisz tym otoczeniem, spokojem....
Fajnie tam u Ciebie taka cisza i spokój, już się widzę na tym leżaczku z moimi krzyżykami. No z tymi poziomkami to mnie zastrzeliłaś na maksa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam