Nigdy w życiu nie robiłam niczego podobnego. Poza szydełkiem, drutami i szyciem wszelkie prace manualne są mi obce. Ale jak jest odpowiednia motywacja - wszystko można (hihihihi)!
Tak więc pokazuję kolejne etapy "narodzin" świecznika.
Nóż do chleba okazał się najlepszym narzędziem do przycięcia grubej rury.
Pokrywki do słoików weków - jako podstawy - przyklejone klejem na gorąco
Wikolem przyklejałam szklane kamyki
Wszystko zamalowałam zółta farbą w spray'u - (musiałam przenieść się do piwnicy, dlatego nie mam zdjęcia z malowania).
I gotowe! Oczywiscie mogłam zaszaleć i ozdobic świecznik np. wstążką, kwiatkami, ale w takiej postaci najbardziej mi odpowiada.
Świecznik pasuje na duże telighty i świece. Wykorzystam go w ogrodzie.
Świeczka mało efektowna, ale tylko taką dużą miałam w domu.
pozdrawiam cieplutko i pracowicie
Kasia
Super pomysł :) Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńKasiu zaskoczyłaś mnie wykorzystaniem wieczek od słoików,ale efekt jest świetny.Pokazałaś ,że można w prosty sposób zrobić piękny świecznik na każdą imprezkę
OdpowiedzUsuńZapraszam na kolejne wyzwanie ,które już niebawem się pojawi.
Powodzonka życzę i pozdrowionka ślę :)
Świetny pomysł, czasem najprostsze rozwiązania są najciekawsze, powodzenia w głosowaniu:) pozdrawiam serdecznie Monika:)
OdpowiedzUsuńPomysł oryginalny:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł i świetne wykonanie :)
OdpowiedzUsuńJesteście kochane!!! Myślę jednak, że inne świeczniki są dużo lepsze!
OdpowiedzUsuń