Witajcie.
Mam pokój gościnny, który przez 99% czasu był moim składzikiem ubrań do prasowania, walizek, mebli na taras. W nim także przeprowadzałam drobne metamorfozy domowych przedmiotów.
Pokój był zwyczajny, taki sam od 20 lat: meblościanka+kanapa+biurko+fotel. Podczas epidemii był moją salą lekcyjną.
Przyszła pora na zmiany. Nadal jest pokojem gościnnym, ale we współczesnym wydaniu. Niestety musi zostać składzikiem na poduchy z mebli tarasowych.
Szafa i łóżko są z IKEA, pozostałe wyposażenie obecne w domu lecz trochę stuningowane. Brakuje tylko szafki nocnej. ale chyba obetnę nogi z kremowej szafeczki i postawię przy łóżku.
Uzyskałam miejsce na kompozycję z szydełkowych mandali. Delikatne pastelowe kolory dopasowane do koloru ścian i mebli. Cały efekt psują zawieszki. Bardzo mnie denerwują, musze poszukać czegoś innego do przyklejenia. Nie mogę wywiercić żadnych haczyków ponieważ cała ściana jest kominem.
Pozdrawiam cieplutko
Kasia
Tak czasami ma się taki całkiem nie wykorzystany pokój a wystarczy tylko go odgruzować i nadać charakteru dodatkami i będzie wspaniale służył gościom. Pozdrawiam i zapraszam do mnie :-).
OdpowiedzUsuńNo w takim pokoju nocować to miło choć jak się śpi to i tak nic nie widać, ale za dnia miło w nim spędzać czas. Fajnie wygląda po zmianach a lafer jakoś mi się nie kojarzył z łóżkiem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Miło i przytulnie :-)
OdpowiedzUsuń