wtorek, 3 maja 2016

Kawałek do kawałka i ... są poduszki...

Witajcie serdecznie!
Na Waszych blogach wiosna się rozgościła, a u mnie... no cóż - dopiero dzisiaj jest względnie ciepło i słonecznie (nie trzeba nosić kurtek - polar wystarczy).

Dalej z uporem maniaka próbuję "wyszyć" skrawki materiałów. 
Pewnie robię się nudna, ale znowu powstały poduszki. Lubię  mieć cały arsenał poszewek na zmianę.





pozdrawiam serdecznie
Kasia

12 komentarzy:

  1. Patchwork nigdy nie jest nudny.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. no i wyszły super :)żeby mi się chciało tak jak mi się nie chce ogarnąć wszystkie moje skrawki :)ehh

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystkie Twoje poduszki są takie ładne, że się nie nudzą:) Te również ładniutkie! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Całkiem fajnie Ci idzie to uwalnianie tkanin , rozumiem że cel jest taki żeby kupić nowe trzeba na nie zrobić miejsce.
    A podusie są świetne !!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Coś tak ładnego nie może nudzić, a podusie naprawdę bardzo ładne. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. tylko wypoczywać i delektować się miękkością i pięknością takich poduszek

    OdpowiedzUsuń
  7. jakie one są śliczne - te kolory - miodzio

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne i takie starannie wykonane :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo ładne poduszki, fajna kolorystyka. Poduszek nigdy dość.

    OdpowiedzUsuń
  10. Poszewek podusiowych nigdy dość. Można zmieniać nimi wystrój każdych wnętrz. Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuje za każde słowo...
Pozdrawiam Kasia