Witajcie serdecznie!
Na Waszych blogach wiosna się rozgościła, a u mnie... no cóż - dopiero dzisiaj jest względnie ciepło i słonecznie (nie trzeba nosić kurtek - polar wystarczy).
Dalej z uporem maniaka próbuję "wyszyć" skrawki materiałów.
Pewnie robię się nudna, ale znowu powstały poduszki. Lubię mieć cały arsenał poszewek na zmianę.
pozdrawiam serdecznie
Kasia
Patchwork nigdy nie jest nudny.:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne :)
OdpowiedzUsuńno i wyszły super :)żeby mi się chciało tak jak mi się nie chce ogarnąć wszystkie moje skrawki :)ehh
OdpowiedzUsuńWszystkie Twoje poduszki są takie ładne, że się nie nudzą:) Te również ładniutkie! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCałkiem fajnie Ci idzie to uwalnianie tkanin , rozumiem że cel jest taki żeby kupić nowe trzeba na nie zrobić miejsce.
OdpowiedzUsuńA podusie są świetne !!
Pozdrawiam
Coś tak ładnego nie może nudzić, a podusie naprawdę bardzo ładne. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńtylko wypoczywać i delektować się miękkością i pięknością takich poduszek
OdpowiedzUsuńjakie one są śliczne - te kolory - miodzio
OdpowiedzUsuńPiękne i takie starannie wykonane :)
OdpowiedzUsuńPiękno tkwi w prostocie :-)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne poduszki, fajna kolorystyka. Poduszek nigdy dość.
OdpowiedzUsuńPoszewek podusiowych nigdy dość. Można zmieniać nimi wystrój każdych wnętrz. Pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuń