Ale aby choć odrobinę poprawić nastrój ulubionej koleżance, podarowałam jej ściereczki. Niby zwykłe, kremowe z bawełnianej surówki. Doszyty "drobiazg" zupełnie zmienia ich wygląd.
A tutaj zdjęcie z wzorami liter, które należy wyszywać w skosie kanwy:
Jak prezencik, to i opakowanie być musi (woreczek uszyty z kawałka beżowego woalu, który został po skróceniu firanki. Aż sama się dziwię, dlaczego go nie wyrzuciłam):
pozdrawiam Kasia
P.S. Anetka ucieszyła się i chociaż na chwilę przestała być smutna...
Cześć Kasia :) Jestem u Ciebie pierwszy raz i na pewno powrócę;)
OdpowiedzUsuńPrezent dla koleżanki bardzo ładny, indywidualny, na pewno baaardzo jej było miło :)
pozdrawiam ciepło :)