Witajcie!
Kolejna metamorfoza - stare, rozklekotane krzesło dostało nowe życie.
Nogi wyszlifowane i pomalowane lakierobejcą Sadolin w kolorze akacji, białe skarpetki malowane matową emalią - Śnieżka Jedynka.
Wymieniona pianka, pasy i owata.
Materiał wierzchni to welur jasnobrązowy z odcieniem pomarańczy zakupiony w ciucholandzie jako zasłona za 7 zł.
Jestem z niego niezmiernie dumna - wyszedł piękny mebelek.
Pojedzie do białego domku do nowej sypialni.
W trakcie przemiany
Krzesełko w wersji oryginalnej - strach było się dotknąć, ponieważ istniało ryzyko, że krzesło się rozpadnie.
Pozdrawiam Kasia
Świetna metamorfoza! Super teraz wygląda fotel:)
OdpowiedzUsuń... też mi sie podoba!
UsuńFajne teraz to krzesełko i skarpetki bardzo pomysłowe:)
OdpowiedzUsuńTaka praca relaksuje i pewnie wpłynęła pozytywnie na Twój nastrój:)
Pozdrawiam cieplutko i powodzenia na maturze dla córki:)
Dziękuje bardzo - faktycznie, aby uporządkować głowę potrzebna jest fizyczna praca, ale długa droga przede mną - zapas klamotów do remontu już przygotowałam...
Usuńporadziłaś sobie wspaniale
OdpowiedzUsuńKasieńko jestem, dotarłam z komentowaniem.
OdpowiedzUsuńZaglądam jestem, ale tak cicho.
W końcu muszę napisać, bo zapomnisz o mnie hihi
Krzesło rewelacyjne, kolor przepiekany, energetyczny.
dekoracja z poprzedniego posta: rewelka, wiesz, że kocham recykling a tobie wyszło to super!!!!!!!!
i torby dla Francuzek hihi bajeczne.
Po prostu cudowności.
Och jak mi się marzy w końcu wynająć Twój domek i odpocząć, ale to kiedyś.... na pewno...
buzialki i pozdrowienia ogromniaste (nie zapomniałam, tylo taka leniwa w komentowaniu jestem)