Powrót do pracy baaaardzo boli. Ale cóż... takie życie...
Umilam sobie popłudnie jak tylko mogę. Popatrzcie jak zmieniłam sypialnię.
Była żółto-biało- pomarańczowa i po kilku latach najnormalniej w świecie zaczęła mnie męczyć, więc przyszedł czas na zmiany.
Oto jak jest teraz:
Obrazki nabrały mocy urzędowej i zostały zawieszone na swoje miejsca
Niestety nie mogę zagospodarować parapetów tak, jakbym chciała, ponieważ musi zostać sporo miejsca dla kota.
Latarenkę przytachałam z piwnicy - miała stanąć latem na tarasie, ale teraz tutaj pasuje.
Koszyki też dostały nowe ubranka
TAK BYŁO:
P.S Niech Was nie zwiedzie sprzęt do ćwiczeń - bo do tej pory wyśmienicie sprawdza się w roli wieszaka i podręcznej półki na ubrania.
Pozdrawiam serdecznie
Kasia
Beautiful!!! :)
OdpowiedzUsuńKasiu śliczna metamorfoza. Aczkolwiek poprzednia wersj tez nie byla zła. Ale od czasu do czasu potrzebne sa zmiany dla lepszego samopoczucia.
OdpowiedzUsuńKolorowych snów w nowej sypilani .
Pozdrawiam
Super jest szarości z odrobina żółci moje ulubione ;)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że nowa wersja jest lepsza :)
OdpowiedzUsuńStonowane kolory o wiele lepiej sprawdzają się w sypialni :)
Bardzo udana metamorfoza, te szarości są świeże, a ten sprzęt jako wieszak na pewno się sprawdza. Pozdrawiam.:))
OdpowiedzUsuńI jedno i drugie wydanie sypialni bardzo mi się podoba. Masz rację, że jak sie znudzi to trzeba zmieniać ;) Pozdrawiam:0
OdpowiedzUsuńJakie duże łóżko :) Wspaniale musi być spać na tak dużym materacu :) Wygląda na bardzo wygodne. Skąd ta narzuta? Jest piękna, chętnie kupiłabym taką tylko w innym kolorze :)
OdpowiedzUsuń