Witajcie serdecznie.
Dzisiaj pochwale się kolejnymi przeróbkami "starych gratów"
Sąsiadka wyrzuciła krzesło. Właściwie to wystawiła je przy śmietniku. Stało kilka dni, więc wzięłam je z myślą przerobienia na kwietnik. Wyrzuciłam siedzisko i oparcie, skręciłam dodatkowo wkrętami, aby się nie rozkleiło i pomalowałam na cudowny czerwony kolor.
Tak wyglądało w wersji oryginalnej:
a tak - po mojej przeróbce - ustawione na swoim miejscu:
Drugi mini-mebelek powstał metalowej podstawy od lampy (uratowanej ze złomowiska) i bambusowej deski do krojenia. Podstawę oczyściłam z rdzy i pomalowałam białą farbą, deskę polakierowałam i przykręciłam jako blat. Potrzebowałam takiego niewielkiego stołeczka przy łóżku w białym domku. Rozmiarem idealnie wpasował się między szafą a łóżkiem.
Pozdrawiam serdecznie
Kasia
Śliczny recykling.
OdpowiedzUsuńno powiem Ci że efekt tej przemiany rewelacyjny. Ale tu jeszcze oprócz ogromu pracy liczy się pomysł!!
OdpowiedzUsuńFajnie to Kasiu wyszło.
Pozdrawiam
pomysłowa jesteś,super
OdpowiedzUsuńUwielbiam nadawać starym meblom nowe życie :D
OdpowiedzUsuń