Witam Was serdecznie!
Ostatni tydzień był dla mnie trudny. Wiele emocji, pytań, na które nikt nie udzieli zadowalającej odpowiedzi...
Ech... samo życie...
Musiałam przewietrzyć umysł i padło na rower.
Pogoda jeszcze nas nie rozpieszcza, ale jak się chce to się da... zwłaszcza w miłym towarzystwie.
Dlatego też wszem i wobec ogłaszam; sezon rowerowy 2017 rozpoczęty.
Trasa 32 km, temperatura 5 stopni, wiatru brak.
A czuje się teraz jakbym cały trawnik skopała...to chyba z dotlenienia.
Jeszcze trochę pomęczę Was szydełkowymi jajkami. W końcu cały zimowy urlop poświęciłam na robótki.
Kolejna partia - już trafiła do nowych właścicielek.
Pozdrawiam serdecznie
Kasia
Ja tez już otworzyłam sezon rowerowy 2017 aczkolwiek na krótszym dystansie.
OdpowiedzUsuńFioletowe jaj sa genialne !!!
Pozdrawiam
Jajeczka super, szczególnie fioletowe :) Ładne widoczki w Twoich rejonach, chyba i ja pomyślę nad wyjęciem dwóch kółek. :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle jaja! 😉
OdpowiedzUsuńGratuluje udanej wycieczki :) Mój rower stoi nieużywany od dwóch lat, ale mam nadzieję, że w tym roku skombinuję siodełko dla mojej małej córci i wyruszymy w świat ;)
OdpowiedzUsuńjakie równiutkie i eleganckie
OdpowiedzUsuńJajcorki są piękne! Zwłaszcza te fioletowe :))))
OdpowiedzUsuńU mnie jeszcze sezon rowerowy nie otwarty - jeszcze zimowe rozleniwienie bierze górę:))
OdpowiedzUsuńPisanki cudne,bardzo mi się podobają!
Serdecznie pozdrawiam:))
Jajeczka piękne, szczególnie te fioletowe;) Wycieczka rowerowa musiała być wspaniała. Jestem pod wrażeniem tych 32 km na rozpoczęcie sezonu. Pozdrawiam; )
OdpowiedzUsuńFantastyczne te fioletowe jaka!
OdpowiedzUsuńPiękne te jaja! Brawo! Fiolet magiczny:)))
OdpowiedzUsuń