Witajcie przedświąteczne!
Żaden ze mnie specjalista jeżeli chodzi o robienie nalewek, pijak też ze mnie kiepski, ale przygotowywać takie napitki naprawdę lubię. Lubię też je mieć, dla samego miecia i móc poczęstować gości.
Tak więc najwyższa pora na "wykończenie" nalewek.
Żurawinówka, aroniówka i śliwówka gotowe.
Została jeszcze nalewka z pigwy, ale musi dłużej postać.
Przefiltrowane, zlane do butelek i oznakowane.
A tutaj moje małe odkrycie.
Wielu z nas (tzw zbieraczy) ma w domach, w piwnicach butelki z takimi kapselkami.
Używać raczej się nie da, bo gumki zaciskające kapsel są zleżałe i nie spełniają swojej funkcji.
Ale można zastąpić je sylikonowymi uszczelkami do butelek - do kupienia w każdym sklepie z akcesoriami do produkcji win i gorzałki.
Ja kupiłam swoje w sklepie internetowym - opakowanie 6 szt- 6 zł.
I stare butelki po oranżadzie wykorzystam do nalewek.
pozdrawiam serdecznie
Kasia
Mmmm...wyglądają pysznie :)
OdpowiedzUsuńTo co na kiedy zapraszasz ? takie pyszności trzeba posmakować pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńAaaa, oczywiście zapraszam w każdej wolnej chwili!!!!
UsuńI ja chętnie bym popróbowała. :)
OdpowiedzUsuńmmmm mniam mniam
OdpowiedzUsuńu siebie mam tylko aroniówkę produkcji mojej mamy .
Pozdrawiam
mnnnn uwielbiam naleweczki, mniam
OdpowiedzUsuńHm.. a ja mogę być Twoim gościem ?? Oj lepiej mnie nie zapraszaj bo ja uwielbiam takie trunki :-) Fajne się prezentują tak razem zwłaszcza z tymi etykietkami świetne są . A Butelek takowych niestety nie posiadam .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zapraszam, zapraszam w każdej wolnej chwili!!!!
UsuńCudnie że potrafisz robić nalewki. Super sprawa. Ja zupełnie się na tym nie znam. Dzięki za podpowiedz z uszczelkami, bo właśnie zastanawiał się czy trzymać jeszcze te butelki skoro nie mogłąm ich użyć.
OdpowiedzUsuń