Witajcie wakacyjnie, upalnie i... pracowicie!
Naszedł mnie kolejny zryw pod tytułem przetwory.
Dostałam wielką reklamówkę czosnku - ze swojskiego ogródka, bez żadnych chemicznych ulepszaczy.
Zawzięłam się - oczyściłam całość i zamarynowałam w oliwie.
Moja rodzina uwielbia czosnek w takiej postaci, więc miałam dodatkową motywację.
Przepis okazał się niebywale prosty nawet dla mnie.
Czosnek w oliwie
Składniki:
czosnek, oliwa z oliwek (lub jakiś inny szlachetniejszy olej), przyprawy - pieprz w kulkach, ziele angielskie, zioła prowansalskie, rozmaryn, tymianek, oregano, kurkuma, carry, sól cukier.
Wykonanie:
do słoików zapakować czosnek, kilka kulek czosnku, po 2-3 kulki ziela angielskiego, dodać po płaskiej łyżeczce każdego zioła, ale kurkumy, soli i cukru tylko szczyptę, zalać oliwą, pasteryzować 25 min.
Oczywiście do większych słoików dodawałam więcej ziół.
Łatwizna prawda!
Myślałam, że obieranie czosnku będzie straszne, ale naprawdę nie było tak źle, tylko zeszło mi około 4 godziny.
Nooo i mam swój czosnek !
Jeśli będzie smakował tak jak wygląda, to następnym razem zrobię trzy razy tyle!
Mój czterogodzinny "urobek".
Tyle słoików przygotowałam, ciekawe ile przetrwa do zimy...
Wersja XXXL - bardzo wielkie zęby czosnku w dużym słoiku.
pozdrawiam
Kasia
Uwielbiam marynowany czosnek :)
OdpowiedzUsuńProdukcja przednia Kasiu :)
Łał, wygląda imponująco i przepysznie.
OdpowiedzUsuńLubię czosnek , nieźle się zaopatrzylas, wygląda zachęcająco.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
wygląda smakowicie :)
OdpowiedzUsuńWow, ale masz dużo tych słoików. Musi to być naprawdę wielki przysmak. Chyba spróbuję, ale w mniejszej ilości.
OdpowiedzUsuńStrasznie korci mnie, aby spróbować co wyszło, ale wg. przepisu słoiki powinny odstać 2 tygodnie.
OdpowiedzUsuńKocham czosnek w każdej formie. Ale masz czosnku!
OdpowiedzUsuńDzięki za pomysł- od teściów dostałam całą siatkę czosnku i głowiłam się co zrobić:) Przy okazji- maila z adresem dostałaś?
OdpowiedzUsuńHa, powodzenia w obieraniu - a potem to już sama przyjemność!
UsuńAdres mam - jutro wysyłam paczuszkę. Pozdrawiam
niezły zapas czosnku
OdpowiedzUsuńO rany ile było obierania! Podziwiam cierpliwość:)) rzeczywiście musiałaś mieć wielką motywację:))) zawartość słoiczków wygląda apetycznie:))
OdpowiedzUsuńKocham Czosnek! Brakuje mi takiego prawdziwego , ale w Irlandii nie moge dostac organicznego tylko chinski :(
OdpowiedzUsuńZapraszam po wyróżnienie Liebster Award :) http://artalexandrablog.blogspot.com/2015/08/liebster-award.html
OdpowiedzUsuńszybkie obieranie czosnku!!!
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=waJSL8n1uKo
Ja kladlem papryczki chili do oleju. Super np. do jajecznicy. Mam odmiane Criolla sella - niezbyt ostra, da sie zjesc nawet cala na surowo.
OdpowiedzUsuńJak masz chwilke, kliknij na moja notke. Moze Ci sie przyda