Witajcie !!!
Remont ma się ku końcowi, a w ogrodzie kolejne zmiany... i wiele pomysłów z wiosenną realizacją.
Jakoś mi już nie idzie ta ogrodowa rewolucja. Nie z lenistwa czy braku czasu, tylko temperatura daje mi popalić!
Nie cierpię zimna, nie cierpię prac ogrodowych gdy trzeba się ubierać na cebulę, a w dłonie i stopy i tak jest mi zimno...
Dlatego też w ślimacznym tempie coś tam robię.
W między czasie - między koszeniem i dosiewaniem trawy, przycinaniu roślin, porządkach w kolejnych zakamarkach, zrobiłam kolejne 3 dekoracje na bazie resztek z drewnianych belek.
Dekoracje są i będą zamiennikiem kwiatów rabatowych kwitnących bylin (które u mnie bardzo rzadko zakwitały).
Podsumowując - wzdłuż podjazdu- na długości około 40m, pomiędzy tujami, stoją sobie takie dekoracje. Nie wymagają podlewania i pielenia, no i nikt takich jeszcze nie ma (hihihi).