Witajcie serdecznie!
Dawno mnie nie było...
Rozpoczęliśmy remont domu - wcześniej dokładnie zaplanowany, umówiony generalny wykonawca (tak po amerykańsku miało być)...
Remont rozpoczął się na początku września 2021 i miał trwać około 2 miesiące, a trwa w najlepsze i... końca nie widać ...
Jeden fachowiec wystraszył się naszych konkretnych oczekiwań, drugi zachorował, trzeci otrzymał zlecenie na budowę trzech domów więc zrezygnował z pracy, więc trzeba było zakasać rękawy i cześć najpilniejszych prac wykonać przed zimą, szukać nowych wykonawców...
Emocje już ogasły i właściwie nie mam siły dłużej się denerwować.
Postanowiliśmy między innymi poczynić remont łazienki, która powstała 23 lata temu.
Oczywiście remont trwa (5 tydzień), ale widzę już światełko w tunelu.
Dzisiaj malutka porcja nowości - szafka pod umywalkę.
W pierwotnej wersji miałam kupić komodę ludwikowską o pomalować ją na granatowy lub ciemnozielony kolor.
Poszukiwania trwały kilka miesięcy.
I znalazłam piękną dębową komodę, którą wyszczotkowano. Szybciutko zmieniłam koncepcję wystroju. Komodę pomalowałam bejcą w kolorze dąb bielony (Vidaron) i polakierowałam 4 razy lakierem bezbarwnym super mat (poliuretanowy, dwuskładnikowy).
I już nie mogę się doczekać jej miejsca w łazience.
Pozdrawiam serdecznie i niedługo pokażę nowa łazienkę.
Kasia