środa, 13 listopada 2019

Szydełkowe firanki...

Witajcie!

 Uprzejmie donoszę, że w końcu... po roku "męczarni" skończyłam wymarzone firanki do sypialni.
 Naoglądałam się w sieci różności na oknach, ale moją uwagę przykuły firanki ze sznureczkami i kulkami.. 
Stanowiły inspirację, ponieważ wzór zgapiłam z zazdrostki i wymyśliłam sznureczki z koralikami.

Firanki zrobiła mi babcia, natomiast ja miałam dorobić sznureczki.
Próbowałam wielu sposobów - ale jedyną opcją, która mnie zadowoliła, były obdziewane drewniane kulki,  naciągnięte na szydełkowy sznureczek.
Proste prawda! 
Ech, jaka ja byłam naiwna...
Kupiłam 100 kulek z myślą ze sporo zostanie do innych robótek...
A tu niespodzianka obdziewanie kuleczek o średnicy 1,5 cm okazało się koszmarem i w dodatku kulek zabrakło... i miałam dosyć...


Po kilku miesiącach zamówiłam kolejną partię kulek (też 100), ale strzeliłam pomyłkę - bo dokupione kulki mają 2 cm średnicy.

Kombinowałam, cudowałam... zawzięłam się i dokończyłam.
 Efekt mnie zadowala, ale nie wiem czy powtórzyłabym tę robotę...





Tak naprawdę to kulek mogłoby być więcej, ale nie miałam siły i ochoty obdziewać je dalej.
Nie mam pojęcia, jak je będę prała. Muszę coś wymyślić, aby sznurki się nie poplątały...
Oby nie okazało się, że to dekoracja do pierwszego prania...

Pozdrawiam serdecznie
Kasia

5 komentarzy:

  1. Trzeba przyznać, że okna wyglądają pięknie i nietuzinkowo!!!
    Ale Twoje pokłady cierpliwości pewnie trochę zostały nadwyrężone - chwila odpoczynku i wrócą do normy:)
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo ładny efekt końcowy!!podziwiam cierpliwość!

    OdpowiedzUsuń
  3. gratuluję-jest co podziwiać

    OdpowiedzUsuń
  4. Pomysłowo. W życiu nie wymyśliłabym, że tak można. Ładny efekt.

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuje za każde słowo...
Pozdrawiam Kasia