niedziela, 13 grudnia 2015

Nalewki

Witajcie przedświąteczne!
Żaden ze mnie specjalista jeżeli chodzi o robienie nalewek, pijak też ze mnie kiepski, ale przygotowywać takie napitki naprawdę lubię. Lubię też je mieć, dla samego miecia i móc poczęstować gości.
Tak więc najwyższa pora na "wykończenie" nalewek.
Żurawinówka, aroniówka i śliwówka gotowe.
Została  jeszcze nalewka z pigwy, ale musi dłużej postać.

Przefiltrowane, zlane do butelek i oznakowane.




 A tutaj moje małe odkrycie.
Wielu z nas (tzw zbieraczy) ma w domach, w piwnicach butelki z takimi kapselkami.
Używać raczej się nie da, bo gumki zaciskające kapsel są zleżałe i nie spełniają swojej funkcji.
Ale można zastąpić je sylikonowymi uszczelkami do butelek - do kupienia w każdym sklepie z akcesoriami do produkcji win i gorzałki.
Ja kupiłam swoje w sklepie internetowym - opakowanie 6 szt- 6 zł.
I stare butelki po oranżadzie wykorzystam do nalewek.


pozdrawiam serdecznie
Kasia

9 komentarzy:

  1. Mmmm...wyglądają pysznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To co na kiedy zapraszasz ? takie pyszności trzeba posmakować pozdrawiam Dusia

    OdpowiedzUsuń
  3. I ja chętnie bym popróbowała. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. mmmm mniam mniam
    u siebie mam tylko aroniówkę produkcji mojej mamy .
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. mnnnn uwielbiam naleweczki, mniam

    OdpowiedzUsuń
  6. Hm.. a ja mogę być Twoim gościem ?? Oj lepiej mnie nie zapraszaj bo ja uwielbiam takie trunki :-) Fajne się prezentują tak razem zwłaszcza z tymi etykietkami świetne są . A Butelek takowych niestety nie posiadam .
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudnie że potrafisz robić nalewki. Super sprawa. Ja zupełnie się na tym nie znam. Dzięki za podpowiedz z uszczelkami, bo właśnie zastanawiał się czy trzymać jeszcze te butelki skoro nie mogłąm ich użyć.

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuje za każde słowo...
Pozdrawiam Kasia