niedziela, 27 września 2015

Wymuszona przerwa

Witajcie serdecznie!

Dziękuję, za wszystkie miłe komentarze (chociaż niemiłych nie ma).
Ogromnie sie cieszę, że moje "tworki" maja wartość nie tylko dla mnie.

ale....

Jestem zmuszona okolicznościami remontowymi na ROBÓTKOWĄ I BLOGOWĄ PRZERWĘ.
Wymiana okien przedłuża się - pojawiły się jakieś techniczne komplikacje - a miało być tak pięknie - wymiana ostatnich trzech okien, malowanie, sprzątanie i dekorowanie nowej przestrzeni.

Właściwie okna są już wymienione, a problem jest z obróbką glifów - niskie temperatury nie pozwalają schnąć i trzeba czekać na położenie kolejnej warstwy.
Tak więc koczujemy sobie w naszym domu pełnym foli, tektury, materiałów budowlanych, bez dostępu do kuchni,

Całe popołudnia "jeżdżę na szmacie" i próbuje pozbyć się choć odrobiny białego pyłu...
 i... szczerze mówiąc MAM DOSYĆ!

P.S. Na koniec pochwale się kartą , jaką wykonałam dla DANUSI.
Nigdy wcześniej nie przygotowywałam żadnych kart, bo nie umiem i nie znam się na tym, wiec oceńcie sami.


pozdrawiam 
Kasia

niedziela, 20 września 2015

ABAŻURY I ... rozwiązanie zagadki

Witajcie serdecznie!!!!

Tak w skrócie - malowanie trwa, czekamy jeszcze na wymianę trzech okien...

Pokażę Wam kolejne szydełkowe abażury. 
Aby nie było tak nudno - pokombinowałam z innym - równie prostym wzorem.
Jeszcze nie wiem, jak będzie wyglądał z zapaloną żarówką, ale jestem pełna nadziei na sukces.

Na zdjęciach gotowe z zawieszkami -  utwardzone i polakierowane suszą się na tarasie (bo niestety lakier do podłóg strasznie śmierdzi)



Wzór doskonale Wam znany.



Nowy wzór - delikatniejszy, bo zdecydowanie rzadszy.






A tutaj - migawka z samego procesu nadawnia kształtu i utwardzania wikolem.



Dawno temu na blogu "pojawiła się"zagadka.
Spośród 6 prawidłowych odpowiedzi. których udzieliły: Dusia, dekupagekini, 3nereida, Lilla Hafciarka,Czarna dama Basia Kay, ręka mojej córki wskazała na:

Elu, bardzo proszę o kontakt: kasiaagb@tlen.pl

pozdrawiam 
Kasia


środa, 9 września 2015

Zielono mi...

Witajcie !!!!

Dobrze, że przed remontem zrobiłam kilka "fajnych rzeczy" na zapas..., bo teraz nie mam pojęcia, kiedy uda mi się cokolwiek wymodzić. 
Firma budowlana wymieniła obecnie 7 okien, zostało nam jeszcze trzy i... ocknęliśmy się -że też je teraz wymienimy. Tak więc czekamy trzy tygodnie na kolejny rozpierdziel... i cały dom mamy do malowania!
Ale... chyba nigdy w życiu nie miałam tak wysprzątanych pokoi  - kolejno malujemy pomieszczenia i sprzątamy remontowy pył, który jest wszędzie...
Ogarnęliśmy narazie dwa i już jest pięknie, a przy okazji wszystkie kąty, skrytki i zakamarki sprzątają się, więc jakby co - porządki świąteczne będę miała załatwione!

Zawzięłam się i uszyłam kolejny - patchworkowy pled - w odcieniach zieleni (nie mylić z miętowym!)
Jak zwykle - nie udało mi się idealnie równiutko zszyć kwadratów i.. chyba pogodziłam się z tym.
Pled i dwie poszewki na poduszki trafiły do mojej koleżanki Anety, która ma fajny, drewniany, letni domek na skraju Puszczy Piskiej, a w nim dużo zieleni. 
Pomyślałam sobie, że będzie zadowolona... i chyba jest!!!




Tutaj - lewa strona - delikatny beż z dodatkiem trawiastej zieleni.





A tutaj mała migawka remontowa - tylko białego pyłu na zdjęciu nie widać...
W swojej naiwności przykryłam meble starymi poszwami i niestety - nie zatrzymały pyłu w żadnym stopniu.


 Tak mam teraz - okna wprawdzie dzielone (muszę się przyzwyczaić), ale o niskim współczynniku przepuszczalności ciepła (cokolwiek to znaczy...)

Ale mam za to cudne, zgrabne, kamienne parapety, na które napatrzeć się nie mogę.


I na koniec - chociaż powinno być na początku - bardzo przepraszam za brak odwiedzin na Waszych blogach, ale dopóki nie ogarnę pobojowiska w domu, nie mam czasu na nic.

Pozdrawiam serdecznie i dziękuję, że o mnie pamiętacie
Kasia