Piątek trzynastego dopadł w końcu i mnie! Ale po kolei...
Pomagałam dzieciom w gimnazjum przy realizacji projektu edukacyjnego. Cała klasa przygotowywała przedstawienie z okazji Walentynek, a prezentacja miała miejsce w piątek 13.02.15.
Zaproszono gości - rodziców, nauczcieli, dziadków, uczniów innych klas.
JA - jako rodzic i pomocnik przygotoałam wszystkim dzieciom serduszka, które miałam podarować po przedstawieniu w ramach uznania za wkład pracy.
I cooo, wszystko wyszło cudownie... tylko ja... chyba z wrażenia... zapomniałam obdarować dzieci!
Gdy się zorientowałam - niektórzy poszli już do domu. Tak więc dzieci otrzymały serduszka walentynkowe dzisiaj od nauczycieli. Niespodzianka prysła jak bańka mydlana.
Jestem na siebie strasznie zła!!! Szyłam je tak, aby córka nie widziała...
Ech , szkoda gadać....
Zobaczcie jak się wygłupiłam!
Brązowe były dla chłopców, czerwono-niebieskie dla dziewczynek.
I takim oto akcentem kończę z serduszkami w tym roku. Mam wprawdzie jeszcze kilka przygotowanych na wymianki, ale jak będzie okazja to będzie prezentacja.
Pozdrawiam serdecznie
Kasia
czasem z wrażenia popełnia się rożne głupstwa.....ale to nie było groźne i w dodatku dzieciaki i tak serduszka dostały....
OdpowiedzUsuńHehe Kasiu jak Cie lubię. Znaczy się nie tylko mnie sie zdarzaja takie zapominalskie gafy :-) No się mówi trudno , głowy nikomu nie urwała, a takie sliczne serducha mozna dostawac codziennie i nie koniecznie w Walentynki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i buziaczki przesyłam
serducha są świetne a taka mała gafa... no trudno zdarza się
OdpowiedzUsuńNiestety tak się zdarza :(
OdpowiedzUsuńA serduszka wyszły bardzo ładnie :)
serduszka są śliczne, a dzieciaki na pewno i tak bardzo zadowolone:)
OdpowiedzUsuńObyśmy tylko takie błędy robili to świat byłby rajem:)
Pozdrawiam serdecznie:)